Nareszcie przyszła i odpowiedziała na kilka pytań - "Ciekawe kiedy spadnie pierwszy śnieg?", "Kiedy będzie zimno w szkole?", "Kiedy przyroda wreszcie się uśpi?", "Kiedy założę pierwszy raz zimową kurtkę?", "Kiedy będzie tak ślicznie, czysto- biało?".
Jest, już jest! :)
bazą był przepis Dorotuś
masło do wysmarowania blachy
masa serowa:
750g mielonego twarogu,
4 duże jajka,
5 dojrzałych bananów,
120g cukru
2 łyżki soku z cytryny
karmel:
pół szklanki cukru
pół szklanki cukru
woda
Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć folią aluminiową (najlepiej kawał folii położyć na spodzie tortownicy, następnie na tym wszystkim zacisnąć obręcz, a wystającą folią obłożyć tortownicę od zewnątrz). Herbatniki zmielić, powinny mieć konsystencję mokrego piasku. Wylepić nimi dno tortownicy. Włożyć do lodówki na pół godziny.
Banany rozgnieść na miazgę, dodać do twarogu, jajek, cukru i soku z cytryny. Wszystko razem zmiksować na jednolitą masę i wylać na ciasteczkowy spód.
Piec w 170 stopniach przez 1,5 godziny. Studzić przy uchylonych drzwiczkach od piekarnika.
Studzić w piekarniku, wyjąć i włożyć do lodówki na całą noc.
Przygotować karmel.
Przed podaniem polać nim wierzch.
Przed podaniem polać nim wierzch.
Smacznego:)
______________________________♥______________________________
Ps: Chyba wywołałam ją tymi ciasteczkami :)
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Kusisz, kusisz tym sernikiem a mi tak burczy w brzuchu!
OdpowiedzUsuńZazrdoszczę pięknej, białej zimy. I sernika też:)
OdpowiedzUsuńTo prawda jest biało, nareszcie :-)
OdpowiedzUsuńI zapowiada się piękna zima, pomijając niektóre jej niedoskonałości. Jest tak piękna jak Twoje zdjęcie, które kojarzy nam się z "Narnią" lub bajką o Kaju i Gerdzie :-)
Już byśmy chciały nałożyć sobie po kawałku Twojego sernika i usiąść przed oknem.
pozdrawiamy!
mmm... sernik wyglada pysznie:)
OdpowiedzUsuńUn bel freddo dalle tue parti vero ? un dolce e una tazza di tè per riscaldarsi, felice sera ciao
OdpowiedzUsuńmnie tam narazie ta zima nie cieszy a szczególnie te kilkunastostopniowe mrozy xD
OdpowiedzUsuńCiągle tylko siedze pod kocem i pije herbate, a ten serniczek by genialnie do tego się komponował ;)
Olciku, u mnie wielka gwałtowna kurzawa. Dlatego zaserwowałam sobie dziś sernik czekoladowo-migdałowo-pomarańczowy i chleb grahamowy. Z domu nosa nie wystawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowny rysunek masz na szybie. A sernik piekłam i bardzo mi smakował, choć tak pięknie nie wyglądał jak ten Twój...
Dziękuję Wam za pozytywne komentarze;)
OdpowiedzUsuńMikimamo- a wiesz.. on był jeszcze ładniejszy pierwszego dnia, gdy przyozdobiłam go "karmelowymi włosami" . Zazdroszczę, że nie musisz wychodzić z domu, ja na te dni szkołę bym sobie przeniosła do Mego domostwa;D
Ściskam ciepło
No taki sernik jest w sam raz na śnieg za oknem. Do tego kubek kakao i już nic więcej do szczęścia nie trzeba :-)
OdpowiedzUsuńAle śliczne zdjęcie mrozu na szybie! Ja Ci takiego widoku bardzo zazdroszczę. U mnie raczej nie mam co na taki liczyć... :((
OdpowiedzUsuńSernik rewelacyjny. Bo czy sernik w ogóle może źle smakować? A kiedy mu dodać banany i karmel? Ach!
Ściskam!
A ja tam wolę lato , zdecydowanie!:)
OdpowiedzUsuńZimę to ja poproszę tylko w okresie Bożego Narodzenia;-)
Za to sernik to ja mogłabym co dzień ;)
Pozdrawiam.
Powiem tyle: dogadzasz sobie!
OdpowiedzUsuńJa też tak chcę!
Póki co idę się uczyć..brr
Piękne zdjęcia i pyszny serniczek! Tylko kawałeczek troszkę mały, jak na ochotę jaką na niego narobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńJaka euforia :) Cudny ten mróz na szybie...a serniczek wprost wymarzony na taki dzień jak dzisiaj :)Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJa też cieszę się bardzo. Że jest, że wyciszyła nasz świat, otuliła białym puchem. Zima. I muszę nadmienić tylko, że ja zimy nie lubię... ale jakoś wyjątkowo mnie teraz cieszy :)
OdpowiedzUsuńA sernik - jak dla mnie ideał!
No to ja porcję zamawiam, ale tą większą z większego zdjęcia;P Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wyciągnęłam zimowej kurtki, czy to znaczy że u mnie zimy jeszcze nie ma? :)
OdpowiedzUsuńdziękuję. za wspaniałe płatki śniegu. jeszcze nie widziałam w tym roku.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie :)
Tylko Spróbuj- raczej tak:P
OdpowiedzUsuńAtrio- dogadzał-am... teraz też nauka, nauka, nauka gorący okres.
Oliwko- banany do środeczka (przy miksowaniu ostatnim), karmel na podpieczony i wystygnięty już serniczek:)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Majanko- a Ja uwielbiam zimę taką malowniczą, śnieżno-białą, gdy wiem, że za chwileczkę będą święta;))
OdpowiedzUsuńOlcik, masz rację zima odpowiedziała nam na kilka pytań, ale też zadała nowe: Kiedy znów będzie ciepło? Kiedy znów założę sandały? Kiedy popływam w jeziorze? ehh ja wolę ciepełko. Choć zima też ma swój urok, osobliwy, wyjątkowy urok.
OdpowiedzUsuńA ciasto - pełne słodyczy, myślę, że jest doskonałe na zimowe wieczory. Pozdrawiam ciepło w ten zimowy wieczór.
U mnie właśnie zaczęło znów sypać a to oznacza, że czeka mnie odśnieżanie ;)
OdpowiedzUsuńA taki serniczek w taką pogodę jest wskazany :)
lubię połączenie banana z karmelem.
OdpowiedzUsuńNo, przyszła i już się jej tu znudziło chyba...
OdpowiedzUsuńz zimy cieszę się jak dziecko :)
OdpowiedzUsuńserniki z dodatkiem karmelu uwielbiam
O mój Boże! Jest piękny! Zaraz zjem monitor!
OdpowiedzUsuńA tutaj była i już się skończyła. Szarość wróciła :(
OdpowiedzUsuńCałusy :*
olciaku, ale masz fajne okno! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak z bajki! Pyszne ciadsto!
OdpowiedzUsuńDzisiaj mnie wzielo, szczerze Olcia napisze ze pierwsze zdjecie jest tak piekne, ze nawet przepisu na sernik nie chce mi sie czytac :)))
OdpowiedzUsuń