Gdziekolwiek bym dziś nie weszła, czegokolwiek bym nie włączyła dopada mnie zewsząd nastrój Mikołajowy.
A ja w tym roku jakaś nie bardzo czująca ten klimat i też wcale z tego powodu nie ubolewająca, może warto tak czasem odpocząć i nie przeżywać w euforii tego święta? Nie dać dziś nikomu nic oprócz siebie?
Niby śnieg, niby zima zadomowiła się u Nas na dobre i niby coraz bliżej do świąt - już szósta czekoladka ubyła z kalendarza, a jednak.. coś nie gra.
Wam może też?
______________________________♥______________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Olciu mnie tez udziela sie nostalgia
OdpowiedzUsuńU mnie większa radość z zimowych smaków i takich widoków jak ten Twój zdjęciowy - mniejsza z całej świątecznej komerchy.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego. Nie czekam w tym roku tak bardzo na święta.
Po prostu nie. Wewnętrzny bunt.
Na szczęście nie spotkałam dziś ani jednego mikołaja...
Ależ piękna ta zima u Ciebie Olu :) A ja dziś ubrałam małą choineczkę w pracy i od razu zrobiło się nastrojowo i świątecznie :)
OdpowiedzUsuńjakie magiczne zdjęcie...
OdpowiedzUsuńniee, o mnie nasz Miki święty zapomniał... och, już ja go dorwę w przyszłym roku ;p
O mnie zapomnial, skubany. Ale nic to, i bez tego mam swiateczny nastroj. Moze i tobie w koncu sie udzieli...?
OdpowiedzUsuńJacie, ale masz przeuroczą zimę... O mnie mikołaj nie zapomniał :) A nawet dwa mikołaje :)
OdpowiedzUsuńlubię tegoroczny przedświąteczny czas..
OdpowiedzUsuńUno spettacolo unico per l'esterno e in casa in compagnia di amiche, un abbraccio
OdpowiedzUsuńU mnie niby czuc powoli Swieta (dzieki pierniczkom) ale nie mam go "w srodku", troche to pogmatwane, ale jak juz pytasz o zakamrki nasze Olciu, to Ci sie przyznam...
OdpowiedzUsuńUscskow moc :)
Olciaku, ja na szczęście nie mam przesytu Mikołajowego, gdyż nie mam telewizorni. Tym o to sposobem nie dopadają mnie Mikołaje rodem z reklam Coca Coli. Fakt wszelkie domy handlowe nazywane obecnie galeriami roszczą sobie prawa do świąt już od listopada. To męczy!
OdpowiedzUsuńA u mnie Mikołaj był , sama prezentów nie dawałam choć wczoraj miałam cały dzień jako mikołajowa funkcja. Organizowaliśmy Wampiriadę na mojej uczelni czyli pobieranie krwi i dawców do banku szpiku.
To był piękny i męczący dzień.
Pozdrawiam
Ania
jakbym widziała las nieopodal siebie.. chociaż.. może po prostu każdy las wygląda teraz równie magicznie.
OdpowiedzUsuńale wiesz.. ja też nie czuję już tej atmosfery, co kilka lat temu. próbuję, próbuję i nic. jest radość z prezentów, z samego faktu, że zbliżają się święta.. ale .. jednak dorastanie zabiera coś z życia..
Widzę więc, że nie jestem jedyna. Bo i ja, choć z radością odpakowałam czy też zapakowałam prezenty i podziękowałam "Mikołajom", to nie czułam tego wewnętrznego podniecenia i radości, jakie jeszcze całkiem niedawno mi towarzyszyło. Może im bliżej świąt, tym łatwiej wpisać się w klimat? A póki co po prostu jest jeszcze za daleko do Wigilii?...
OdpowiedzUsuńDla mnie magia świąt jest zawsze taka sama... Cieszę się nimi jak dziecko i dostaję skrzydeł :)
OdpowiedzUsuńTak, Mikołaj nie zapomniał i o mnie. Zaskoczył mnie, nie powiem i łza się w oku zakręciła.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno !!!!
Ja od kilku dobrych lat nie czułam świątecznej atmosfery, jednak w tym roku sytuacja się zmieniła. Dla mnie święta Bożego Narodzenia są najpiękniejszymi, dlatego wyczekuję ich z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko- pozazdrościć tylko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tyle opinii, nie spodziewałam się:)
Ściskam
Olcia jak wyjedziesz na studia to będziesz czekała na Święta z utęsknieniem, zwłaszcza jeśli będziesz miała do domu tak daleko jak ja. Gdy byłam młodsza to czekałam najbardziej na prezenty, teraz to mogłabym nie dostać nic poza spędzeniem każdej minuty czasu w domu z Rodzinką :) Mi się zdaje, że za dużo w koło się mówi o konsumpcji, a o spędzaniu chwil ze sobą, czy przeżywaniu jak najowocniej Bożego Narodzenia już nie - i może to dlatego u Ciebie jest coś nie tak.
OdpowiedzUsuńAle piekna zima!
OdpowiedzUsuńViri- masz rację, bo każdy u nas goni w swoją stronę- po prostu nie ma czasu, a jak już się spotkamy przy stole, to i tak za chwilkę rozchodzimy.. ale głęboko wierzę, że zmieni się to wkrótce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam