Jabłecznik bez glutenu
/przepis własny, składniki na kwadratową formę o wym. 20x20 cm/
- 100 g mąki ryżowej
- 100 g mąki jaglanej
- 50 g mąki ziemniaczanej
- 140 g zimnego masła
- 7 łyżek kwaśnej śmietany 18% (bez glutenu)
- 100 g ksylitolu (lub cukru)
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (bezglutenowego)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (bezglutenowego)
- szczypta soli
- 1 jajko
- 4 duże jabłka
lukier:
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki mleka
dekoracja:
- listki melisy
dodatkowo:
- 4 łyżki mąki bezglutenowej (do posypania blatu)
Makę przesiewam przez sitko, dodaję ksylitol, sól, cynamon, bezglutenowy proszek do pieczenia, wlewam śmietanę, wbijam jajko i dodaję pokrojone w kostkę masło.
Zagniatam rękoma zwarte i plastyczne ciasto. Dzielę je na dwie części, zawijam w folię spożywczą i wkładam na 30 minut do zamrażalnika lub na 1 h do lodówki.
Formę do pieczenia wykładam pergaminem.
W tym czasie obieram jabłka, kroję je na połówki i pozbawiam gniazd nasiennych.
Blat posypuję mąką i rozwałkowuję część schłodzonego ciasta, przekładam na spód formy. Następnie układam na spodzie połówki jabłek.
Rozwałkowuję drugą część kruchego ciasta i przykrywam nim wierzch mojego jabłecznika.
Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni C. i piekę w nim ciasto przez około 40-45 minut.
Ucieram w kubku cukier puder wraz z mlekiem.
Dokładnie studzę, dekoruję lukrem i listkami świeżej melisy,
Smacznego!
Ps: Spróbuj też przepisu na bezglutenową szarlotkę albo jej wegańską, orzechową wersję !
Śledź mój profil na Facebooku i Instagramie!
______________________________♥____________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Słowo "jabłecznik" - i już czuję się kupiona! W dodatku Twój ma bardzo wyszukany wygląd, jestem zauroczona :)
OdpowiedzUsuńCzyżbym znalazła przepis idealny na moją dietę :) (bez białego cukru i bez pszenicy!), no to chyba zjem coś słodkiego szybciej niż się spodziewałam (myślałam, że nastąpi to dopiero w przyszłą sobotę :) ) Chociaż czuję się trochę jak bym oszukiwała :P
OdpowiedzUsuń