Ostatni tydzień upłynął mi pod znakiem stosu chusteczek i okropnej grypy, która w maju chyba pierwszy raz w życiu mnie dopadła.
I tak.. nie mogąc sobie pozwolić na chorowanie w domu dzielnie wypełniałam swoje obowiązki szkolne i te mniej, oczywiście co trochę z was zauważyło- zaniedbując bloga.
Węchu jeszcze co prawda nie odzyskałam (tak sobie liczę, że może już jutro go odnajdę.. no najpóźniej w sobotę) i wtedy sobie poszaleję.
Pisząc poszaleję mam na myśli oczywiście wąchanie wszystkiego dookoła: konwalii, pizzy, koperku, polskich truskawek, herbaty.
Chwilowo więc przerwa w przepisach.
Jutro pokażę Wam pizzę.
______________________________♥______________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
pizza=love <3
OdpowiedzUsuńA ja zaraz lecę na wspólne pieczenie pizzy :)) pozdrawiam i mam nadzieję, że już w pełni wróciłaś do świata zniewalających zapachów kuchennych (i nie tylko) :))
OdpowiedzUsuńJa tam zawsze choruję w czerwcu ;-) Gorączka, antybiotyk i tydzień z głowy. Moje polskie truskawki niestety dopiero kwitną, zadowalam się hiszpańskimi. Olcik, strasznie nieczytelna jest ta nowa czcionka, ale to tylko moje zdanie ;-)
OdpowiedzUsuńI zdrowiej nam szybko!
OdpowiedzUsuńZdrowiej nam Waniliowa Chmurko! :*
OdpowiedzUsuńPs. Fajna (nie lubię tego słowa, ale już trudno) czcionka, tylko troszkę maciupcia :)
Olcik wracaj do zdrowia:) ..prosba od okularnika o delikatne powiększenie czcionki, bo mam problem z jej przeczytaniem:) ...a wiesz, ze lubię Ciebie czytać:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia Olcik.
OdpowiedzUsuńAle rozczytać to nic nie mogę z tej czcionki, mała i niewyraźna.
Pozdrowienia ciepłe:)
Olciku, u nas też grypa - najpierw córcia, potem ja i mąż... Kuruj się . Mnie, podobnie jak Majance trudno Cię teraz czytać...
OdpowiedzUsuńłączę się z Tobą w bólu, bo też siedzę przeziębiona (w maju!) w domu i kicham na okrągło. Na szczęście węch mi pozostał sprawny, ale zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo musisz być zmęczona zatkanym nosem :/ powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńJa w maju często bywam zmęczona. Wiem, że jest pięknie, wszystko kwitnie, owocuje już to i owo i słońce świeci, ale ale.
OdpowiedzUsuńUcz się więc pilnie i wąchaj truskawki i herbatkę. :-)
Dla mnie też ta czcionka, choć urokliwa, to męcząca jest dla oczu.
Uściski :-))
Szybkiego odzyskania pełni sił! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja się ostatnio w pizze bawię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam na pizzowego posta :)
Olciaku zmień czcionkę, proszę. Ni jak nie można odczytać. Ale zdjęcia wspaniałe
OdpowiedzUsuńdziękuję za rady:)!!!!
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowia :*
OdpowiedzUsuńDanusiu- na szczęście już same ostatki tego choróbska. Dziękuję:*
OdpowiedzUsuń