Do zrobienia takiego masełka potrzebne nam są zdrowe, świeże i co najważniejsze! pochodzące z obszarów wolnych od spalin i tego typu zanieczyszczeń kwiatki bzu.
a jak to zrobić?
miękkie masło połączyć z umytymi i wysuszonymi płatkami bzu, ulepić zgrabną kulkę i włożyć na minimum 2 h do zamrażalnika.
Masło jest aromatyczne, dobrze smakuje np. z kromką chleba i cukrem.
Smacznego!
______________________________♥______________________________
______________________________♥______________________________
* pomysł zaczerpnęłam od Marty Gessler
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Też zrobiłam to masełko,jak tylko wyczytałam przepis w Wysokich Obcasach.Do tej pory nigdy nie używałam kwiatów bzu do potraw.
OdpowiedzUsuńSmacznego!
Olcik, to wspaniały i niebanalny pomysł, mam dużo buz, już nawet przekwita, ale naprawdę boję się takich połączeń. Niby skończyłam LO z szóstką z biologii i teraz żałuję, że nie byłam na biol-chemie bo marzy mi się kariera lekarki, natomiast wciąż jakoś myślę "to na pewno truje" albo "to na pewno gryzie" a mała jaszczurka napędziła mi takiego stracha dzisiaj, że całe podwórko zleciało się, żeby zobaczyć, czemu tak piszczałam ;-)
OdpowiedzUsuńCo do produktów eko Olcik, firmy zdają sobie sprawę z tego, do jakiej grupy konsumentów je adresują i wiedzą, że nawet jeśli cena będzie wygórowana, to i tak się sprzedadzą. To tak jak z sukienką od Prady i pantoflami od Chanel ;-) A chodzi o to, żeby zachęcać ludzi do zdrowego jedzenia i lepszego stylu życia, a konkurencyjne ceny na pewno zrobiły by swoje.
to coś dla mojego męża - miłośnika chleba z masłem i słodyczy:) ja od dzieciństwa nie jem masła w formie stałej (ponoć to dziedziczne w naszej rodzinie):D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajne ono wiesz?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
z ziołami robiłam masełko, ale żeby z kwiatami... Koniecznie muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńz kwiatami i cukrem?.. To coś innego :)
OdpowiedzUsuńO proszę kwatożerstwo chyba zakaźne :) Muszę spróbować. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł...Bzu u mnie nie brakuje, więc trzeba zrobić.
OdpowiedzUsuńKromka ciepłego chleba z takim masełkiem.... Pycha!
OdpowiedzUsuńWow, pomysłowe! Ciekawe jak smakuje:)
OdpowiedzUsuńPo prostu piękne. :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOh musi być niesanowicie aromatyczne! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie po lewej śliczne ;)
OdpowiedzUsuńKwiatożercą nie jestem, ale może zacznę od tego masła - skoro to bez kwiatów wchodzi mi tak dobrze...;D
bardzo ciekawy i miły dla oka ;) przepis. jak tylko znajdę kwiaty bzu, na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie nie widziałam i nie słyszałam o takim maśle :) musi pięknie pachnieć!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że płatki bzu są jadalne.
OdpowiedzUsuńZapach z pewnością nieziemski ma takie masełko.
Super, takie masełko pasuje mi do Ciebie :))
OdpowiedzUsuńmasełko z płatkami bzu .... genialne i bardzo poetyckie :)
OdpowiedzUsuńBrrr nie cierpię jeść bzów! Ale może po prostu nie udało mi się trafić na mało gorzkie. W takim razie zazdroszczę, że udało się Tobie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja:)
OdpowiedzUsuńNie dam się skusić na takie masełko z bzem :) jednak wolę go jako pięknie pachnący bukiet, ale masełka nadziane innymi smakowitościami chętnie :)
OdpowiedzUsuńOlciku, czarujące.
OdpowiedzUsuńmasełko z bzem? wow, jeszcze takiego nie widziałam
OdpowiedzUsuńpzdr:*
z platkami bzu... brzmi niesamowicie kuszaco:)
OdpowiedzUsuńto najbardziej romantyczne masło pod słońcem :)
OdpowiedzUsuńdziwne, aż intrygujące... ciekawe, a ja ciekawska jestem :)
OdpowiedzUsuń