Pierwszy września i placuszki z malinami


Ostatnie słowa "wakacje",
dawno niewidziane słońce,
lakier na paznokciach o odcieniu śliwki opal i myśli, że można było zrobić więcej- zawsze tak myślę, gdy kończy się dobry czas.
Żegnajcie wakacje!
Witajcie mgliste poranki, dziesiątki słów szkolnych na es i ka, 
Witaj bladoróżowy lakierze i wszechobecny stanie braku czasu.


- 1 szkl. mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 lub 2 jajka
- pół szkl. mleka
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru brązowego
- masło

sos:
- maliny
-serek np. malinowy Danonek


Wszystkie składniki ciasta mieszamy, pieczemy na suchej teflonowej patelni, przekładamy na talerz.
Następnie malinowy serek umieszczamy w miseczce, mieszamy, dodajemy na wierzch maliny.
Smacznego!:)



Ps: Chciałabym podziękować wszystkim siedmiu osobom za zaproszenia do zabawy w lubienie. 
Niestety chyba nie pociągnę jej dalej, nie to, żebym nie chciała napisać co lubię, ale.. jeśli zaglądacie tu, to siłą rzeczy przyzwyczailiście się też do tego, że bardzo często właśnie zaczynam swój wpis od napisania tego co lubię. To oczywiście cały wachlarz rzeczy, miejsc, nastrojów, osób. Myślę, że nie zmieściłabym się w tych 10-ciu punktach, bo jest ich znacznie więcej...
Tak więc wybaczcie i uważnie czytajcie to co piszę!:-)
                                              Olcik

______________________________♥______________________________


34 komentarze

Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.

  1. Oj, oj... tak jakoś smętnie zabrzmiał Twój początek Olciku...
    a wiesz, że chętnie bym się z Tobą zamieniła? i kolejny rok w szkole rozpoczęła...

    I placuszki z malinami też bym chętnie zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bardzo lubiłam wracać do szkoły po wakacjach. Tyle wrażeń, tyle nowych znajomości, a nawet się nie obejrzysz, a już będą kolejne słoneczne wakacje :) takie placuszki zwykle jadam na śniadanie i bardzo je sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda że wakacje nie trwają dłużej. ja mam żal do samej siebie że nie wykorzystałam tych tak jak powinnam;(

    OdpowiedzUsuń
  4. pięknie i pysznie :)

    wakacje "urzędowo" się skończyły, ale lato możemy zatrzymać tak długo jak nam się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba każdemu z nas robi się smutno kiedy coś dobrego się kończy.. a zwłaszcza wakacje :( ale w każdej porze roku można odnaleźć wspaniałe chwile i tego Tobie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. My mamy żal do siebie że malin nie wykorzystałyśmy:( Najlepsze świeże! A placuszki wyglądają smakowicie, zrobimy z truskawkami:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszędzie te blade maliny, które przyprawiają mnie o zdziwienie i są dla mnie za mało...malinowe. Są one wystarczająco słodkie czy ich kolor przekuwa się również na smak?
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Super placuszki :) A pierwszy wrzesien wcale nie jest taki zły :) ja tam lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mniam!!!!!!!, u Ciebie to zawsze smakowitości. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. www.wariacjejjagnes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudne te placuszki a z malinami na pewno pyszne .
    Nie będzie tak źle z tą szkołą !
    P.S. Moja gimnazjalistka została redaktorką szkolnej gazetki. A jak Twoja gazetka ?

    OdpowiedzUsuń
  11. maliny niesamowite

    Zapraszam Cię serdecznie do mojego konkursu
    http://smakuje.blox.pl/2010/09/Wloskie-grissini-i-KONKURS.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciociu Grażynko- pogratuluj:) My zapewne rozpoczniemy pracę pod koniec września, Nasza Pani opiekunka jest niestety na zwolnieniu:(.

    Amarantko- troszkę... To zawsze jakiś koniec, przeskok w rzeczywistość i tego najbardziej żałuję. Czas Lipca, Sierpnia nawet Czerwca ma w sobie coś takiego hymn.. no nie wiem z lekka magicznego? Spontanicznego, leniwego, ciepłego.. Koniec wakacji to dla Mnie takie pożegnanie z latem. Zawsze dopada Mnie melancholia niestety.

    Pozdrawiam Was ciepło,
    Olcik

    OdpowiedzUsuń
  13. Przypraw Mnie- z ich smakiem nie jest tak źle;), na prawdę smaczne:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale fajne placki! Idealne na weekendowe śniadanie - wszak w roku szkolnym, to raczej nie mam porankami czasu na cokolwiek więcej niż płatki z mlekiem/otręby z serkiem homo/jajecznicę/kaszę mannę/inne "ekspresowe" dania. ;))

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  15. lub po prostu kanapki i kawę*:)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja widzę słoneczne placki, słoneczne maliny i bardzo słoneczną osóbkę :) Proszę nie smęcic, tylko się uśmiechac , bo każdy dzień jest miłą niespodzianką :)
    Buziaki!
    ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. a co te maliny takie nie malinowe? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajowe te placuszki są:)
    I ładnie zdjęcia z tym niebieskim tłem:)

    Pozdrowienia Olcik:)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja teraz tęsknię za szkołą :) i tak się nie raz śmieję, że kiedyś rzucałam w nią kamieniami a teraz chętnie bym tam wróciła.

    Świetne placuszki, aż mi ich zapach przez monitor wskoczył :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczne placuszki. Zdjęcia ogromnie mi się podobają!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. żółte maliny! tylko raz je w zyciu jadłam :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Olciky, wiem co to znaczy, ale... przecież początek kolejnego roku szkolnego to nie koniec świata ;]
    ja niestety muszę pogodzic go z pracą i lekcjami gry na flecie. ale i tak uwielbią tę ciągłą bieganinę z domu, do szkoły, do pracy, w międzyczasie na lekcje gry...
    piękne placuszki! w ogóle zdjęcia takie cudowne! i żółte maliny... mam ich aż dwa krzaczki ;p ale rosną, jak im się chce.

    OdpowiedzUsuń
  23. Placuszki na dobry początek dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Karmelitko- już pisałam dlaczego:)
    Myniolinko- przeciwnie są bardzo malinowe!:)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam cały wielki krzak żółtych malinek :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja już dawno nie pamiętam co to sa wakacje (;
    a placuszki pychotka (:

    OdpowiedzUsuń
  27. mniam;d materiał na pyszne śniadanie ;D


    zapraszam Cię do zabawy w "Lubienie" ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapraszam do zabawy w Lubię... szczegóły na moim blogu! http://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Jagienko, Ciastello- byłabym wdzięczna gdybyście przeczytały notkę:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zjadłabym takie.. tylko z różowymi malinami. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zauważyłam, że nie mam Cię w linkach, oczywiśie Cię do nich dodaję. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. jakie pyszne!! zrobiłam i wyszły wspaniałe oprócz małego posmaku spalenizny! pycha!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Jagienko- a to czemu?:D czyżbyś zapomniała na chwilkę o przekręceniu?

    Patsy- dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń

jestem na instagramie