"Dziadkow Rózie i Mariana poznalam jakies 15 lat temu, Babcia wydala mi sie zasadnicza, strofowala Dziadzia: Marian to, Marian tamto, a Dziadziu sluchal ze stoickim spokojem slow Babci i malo kiedy, jak pozniej zauwazylam, Rózi sluchal. W pamieci mej pozostanie jednak widok dwoch golabkow-dziadkow siedzacych na laweczce pod derwnianym domem, Dziadkow ktorzy wspolnie piekli chleb niemal do konca swych dni.
Trzy razy w roku (na pewno na jedne i drugie Swieta oraz na imieniny) Babcia Rozia witala gosci skrupulatnie wydzielanymi krucho-drozdzowymi rozkami. Piekla je w piecu chlebowym (pieca zawsze pilnowal Dziadziu), zaraz po upieczeniu chleba i podplomykow. Przewertowalam ostatnio dwa zachowane zeszyty z przepisami Babci, nie znalazlam przepisu na rozki, przepisu na swe najlepsze rozki Babcia strzegla pilnie, znala go na pamiec, podyktowala mi go blisko 10 lat temu, chyba wtedy poczulam ze choc troche jestem Jej wnuczka :)"
Trzy razy w roku (na pewno na jedne i drugie Swieta oraz na imieniny) Babcia Rozia witala gosci skrupulatnie wydzielanymi krucho-drozdzowymi rozkami. Piekla je w piecu chlebowym (pieca zawsze pilnowal Dziadziu), zaraz po upieczeniu chleba i podplomykow. Przewertowalam ostatnio dwa zachowane zeszyty z przepisami Babci, nie znalazlam przepisu na rozki, przepisu na swe najlepsze rozki Babcia strzegla pilnie, znala go na pamiec, podyktowala mi go blisko 10 lat temu, chyba wtedy poczulam ze choc troche jestem Jej wnuczka :)"
Lubię słuchać i czytać historii o ludziach.
Choć Babci Rozalii nie znałam osobiście i też znać już zapewne nie będę, to szczerze przyznam, że polubiłam ją od pierwszego spotkania w myślach. Dziś zagniatając ciasto na te rożki, a później nakładając na nie farsz i dokładnie sklejając myślałam o Niej, wierzę, że trochę Mnie pilnowała żebym niczego nie pomyliła i wiecie co? rożki wyszły bezbłędnie! Jeśli jeszcze nie piekliście, gorąco zachęcam!
30 dag mąki
5 dag świeżych drożdży
3 żółtka
15 dag miękkiego masła
5 łyżek cukru
1 białko (do posmarowania rożków)
cukier kryształ (do posypania rożków)
konfitura z płatków dzikiej róży
Mleko mieszamy z drożdżami i cukrem. Zostawiamy do wyrośnięcia, wystarczy 20 minut. W międzyczasie mieszamy mąkę z miękkim masłem. Jeśli mamy małe żółtka, trzeba będzie dodać jeszcze 50 g mąki.
Żółtka dodajemy do rozczynu i mieszamy. Wlewamy do mąki i zagniatamy miękkie ciasto.
Trzeba teraz włożyć je do głębokiego naczynia z bardzo zimną wodą i czekać aż ciasto wypłynie (jak nie wypłynie to wyjąć po około 20 minutach - zwykle wypływa, ale czasem nie chce :) Ciasto wyjąć z wody, wyłożyć na omączona stolnicę, podzielić ciasto na 8 części, wałkować okrągłe placki o 2-3 mm grubości, ciąć na trójkąty (każdy krążek na 12 trójkątów), na szerszym końcu każdego trójkąta położyć pół łyżeczki nadzienia, zwinąć, szczelnie ścisnąć rogi, piec na złoto w temp. 175st. Po upieczeniu, jeszcze ciepłe, maczać górną częścią w białku, następnie w cukrze krysztale.Boskie!
Smacznego!:)
______________________________♥______________________________Ps: Basiu, dziękuję pięknie za podzielenie się tym wspaniałym przepisem. Wejdzie on do Naszego menu na zawsze, a poza tym.. jest bardzo elastyczny i bardzo inspirujący. Niebawem więcej wcieleń rożków Babci Rózi.
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Smakowite te rogaliki i też "babciowe":)
OdpowiedzUsuńrogaliki uwielbiałam jako dziecko;)
OdpowiedzUsuńcudowne i magiczne słodkości
zrobię je koniecznie, jak tylko znajdę gdzieś różaną konfiturę :)
OdpowiedzUsuńTo był mój hit- zniknęły tego samego dnia, co je upiekłam. Właściwie, nie było ich już po kilku godzinach ;)... Bardzo ładne Ci wyszły, te babcine rożki :)
OdpowiedzUsuńAle kusi żeby wyciągnąc po nie łapkę :) też mam na nie ochotę, ale mam też wielkiego lenia :D
OdpowiedzUsuńCudowne Ci wyszły !!!
OdpowiedzUsuńKasiu- pozbądź się go czym prędzej i zrób je! wynagordzi Ci to tę (no umówmy się niewielką:P) robotę.
OdpowiedzUsuńpyszne są te rożki!
OdpowiedzUsuńMi też strasznie smakowały :)
OdpowiedzUsuńpięknie opowiedziana historia...
OdpowiedzUsuńa rożki urocze:)
Już widzę oczami wyobraźni spotkanie przy herbacie zagryzając takież staroświeckie rogaliki. A wszystko pełne uroku jak za dawnych lat. Ot, tak bez pośpiechu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
No po prostu Babcia Rozia wymiata :)
OdpowiedzUsuńhehe pięknie WAM wyszły te rozki
ale cudne:) wyszly rewelacyjne i az kusi zeby skubnac choc jednego:)
OdpowiedzUsuńPyszne i efektowne, prawda? Ja na pewno zrobię je jeszcze niejeden raz. Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńApetyczne, piękne, wiem, że smaczne. :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne rożki Olciku, a że smaczne to wiem:) U mnie też będą:)
OdpowiedzUsuńŚliczne rogaliki też je robiłyśmy i wyszły super:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlciu, i Ty przeciwko mnie? Jak ja bym te rożki chciała upiec! Ale sama przecież całej porcji nie zjem (;)), a pozostała rodzina się dietuje Dukanowo (na którym to ja nie wytrwałam...).
OdpowiedzUsuńUściski!
ładnie tu, nostalgicznie.
OdpowiedzUsuńnie piekłam co nie oznacza że nie mam na nie chęci...:)
OdpowiedzUsuńOlciku, pięknie Ci wyszły !
OdpowiedzUsuńU mnie też są i to z dodatkiem cukru waniliowego od Ciebie :)
pewnie niewiele odbiegają od tych, które lepiła babcia Rózia. :)
OdpowiedzUsuńrogaliki kojarza mi sie z dzieciństwem. jak bede je robic to napewno skorzystam z tego przepisu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jak się szybko pojawiły tak i szybko zniknęły :) Fantastyczne w smaku , perfekcyjne w wyglądzie :)Takie na zawsze....Rożki babci Rózi :)*
OdpowiedzUsuńa u mnie jeszcze się nie pojawiły :/ Ale nic straconego :)) Urocze, malutkie cudeńka!
OdpowiedzUsuńmaluteńkie cudaczki!
OdpowiedzUsuńjuż takie urocze, pełne wdzięku i słodyczy ;]
PS: śliczne zdjęcia !
Olcia, ciesze sie ze pieklas, na Ciebie mozna liczyc :) Rogaliki bezbledne!
OdpowiedzUsuńSlicznie napisalas o Babci, jest mi strasznie liska, nie moglam nawet myslec o innym przepisie... Buziaki sle :*
Olciu, alez Ty jestes slodka romantyczka! uwiebiam Cie :-)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji wczorajszego Dnie Blogera ! Zapraszam do zabawy, zajrzyj do mnie proszę :)
OdpowiedzUsuńfantastycznie wyglądają te Twoje rożki :) przesłodko
OdpowiedzUsuńCudawianko- :) dziękuję, pierwszy raz ktoś mi strzelił taki komplement:D
OdpowiedzUsuńCiociu Grażynko- dziękuuuję! już lecę notkę pisać;*
OdpowiedzUsuńTwoje rogaliki wyglądają wyjątkowo apetycznie, a te zdjęcia... fantastyczne! Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńPrzełknęłam ślinkę kilka razy czytając, a potem oglądając :)
OdpowiedzUsuńwitam ponownie:)
OdpowiedzUsuńi zapraszam Cie do zabawy blogowej:
kulinarnespotkania.blogspot.com/2010/09/lubie.html
Pięknie wyszły!
OdpowiedzUsuńWidzę, że dubluję zaproszenie, ale nie mogłam pominąć Twojego bloga, tak więc...
Zapraszam do blogowej zabawy w wyliczenie dziesięciu rzeczy, które lubię
Pozdrawiam ;)
http://bakeandtaste.blogspot.com/2010/09/lubie-to.html
smakowicie wygladaja, podzielisz sie?? zapraszam do zabawy rozpoczetej przez Piegowata...
OdpowiedzUsuńhttp://kuchareczkaagusia.blogspot.com/2010/08/lubie.html
No nie.. Czy tylko ja nie piekłem tych rogalików?? Uśmiechają się do mnie z różnych blogów, kuszą swym wyglądem, intrygują historią..a ja ich jeszcze nie próbowałem.. Przy pierwszej możliwej okazji robię te rogaliki.. Piękne Ci wyszły:))
OdpowiedzUsuńPiękne rożki, czy jest jeszcze ktoś, kto ich nie upiekł? Są naprawdę pyszne. I jeszcze, ponieważ we właściwym czasie mi umknęło, gratulacje z powodu drugich urodzin, wszystkiego dobrego (i smacznego!) dla Waniliowej Chmurki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za zaproszenia, życzenia i pochwały rogalików:)
OdpowiedzUsuńPozdr. serdecznie,
Olcik
Czy naprawdę wszyscy je już robili oprócz mnie?:)
OdpowiedzUsuńMoja Babcia ma imieniny w tym tygodniu może jje upiekę:) Nie lubi ciast z masami itp.
Pozdrawiam