Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Uwielbiam papierówki, tak pachną latem jak żadne inne. U mnie niestety w tym roku jakoś ich malutko na drzewie, jeszcze niedojrzałe, a już spadają. Oj ja chyba nie poużywam sobie na nich teraz, no chyba że z ryneczku!! Pozdrawiam cieplutko
Moja Babcia identyczny mus robi na zimę z papierówek:) w tym roku już włożyła te pyszne jabłuszka do słoiczków:) oczywiście ona dusiła, a ja zajęłam się końcowym etapem pracy;)
Olu, w taki razie możemy sobie podać rączki (albo łychy do mieszania ;)) bo ja też od niedzieli "walczę" z papierówkami :) Ale to bardzo przyjemna walka :) Jej wyniki wkrótce na blogu ;) Pozdrawiam i przyjemnego mieszania!
oo tak, Olciaky! przerobiłam w tym sezonie chyba z 5 koszy papierówek. I wiesz? mus z dodatkiem korzenia imbiru mnie powalił - zrobiłam jeden słoiczek na próbę, otworzyłam i zjedliśmy wszystko od razu. Imbir+cynamon+gałka muszkatołowa+odrobina goździków, czyli zestaw dla miłośników przypraw orientalnych ;)
papierowki bardzo lubie, a taki mus w sloiczku to istne cudo:) jak tylko zobaczylam Twoj przepis w dodatku do Wyborczej, to od razu go zaznaczylam i zrobie na pewno:)
Papierówki to jeden ze smaków mojego dzieciństwa. W moim Ogrodzie Wspomnień rosło kilka drzew; na jednym wisiała nawet huśtawka... Smak sentymentalny, cudowny. Podobnie jak mus z papierówek, który Babcia przygotowywała zawsze z Dziadkiem... Mnóstwo wspomnień przywołałaś, Olciu, wiesz?
Też bardzo lubię taki mus z jabłek i jako dziecko wyciągałam słoik i łyżeczką tak wprost ze słoika się zajadałam. Aż, mi siĘ tak ciepło na serduchu zrobiło od tych wspomnień ;D
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Jak ja lubię te jabłka !!! Do szarlotki są najlepsiejsze :) Mniamć !
OdpowiedzUsuńwieki cale papierowek nie jadlam...oj,jak bede teraz w Pl to musowo musze kupic....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A u mnie w tym roku nie ma ich na drzewkach ! Żeby spróbować, musiałam kupić na targu... Twój mus pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie jedno chrupię! Ach, te papierówki.... :) Piękny mus!
OdpowiedzUsuńOooo..to już czas na papierówki? Nie wiedziałam :) Muszę więc koniecznie wybrać się na ryneczek ;)
OdpowiedzUsuńAleż Ty jesteś pracowita:)
OdpowiedzUsuńO, tak, uwielbiam papierówki i od razu czułabymk mus, by zrobić z nich mus. :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio tylko przegryzałam. Taką prosto z drzewa. Pełną lata...
OdpowiedzUsuńmoże faktycznie warto by było zamknąć ten smak w słoiczku...?
dla mnie papierówki smakują wizytami na działce dziadka.
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę sobie nagotować trochę słodkich wspomnień.
Uwielbiam papierówki, tak pachną latem jak żadne inne. U mnie niestety w tym roku jakoś ich malutko na drzewie, jeszcze niedojrzałe, a już spadają. Oj ja chyba nie poużywam sobie na nich teraz, no chyba że z ryneczku!! Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńpapierówki... smak z dzieciństwa
OdpowiedzUsuńteż zamykam go w słoiczkach
Moja Babcia identyczny mus robi na zimę z papierówek:) w tym roku już włożyła te pyszne jabłuszka do słoiczków:) oczywiście ona dusiła, a ja zajęłam się końcowym etapem pracy;)
OdpowiedzUsuńpapierówki.. ulubione jabłka. szczególnie te lekko kwaśne.
OdpowiedzUsuńja mieszałam, smakowałam i piekłam papierowo w sobotę :) cudne zapachy roztaczają te papierowe jabłka prawda? :)
OdpowiedzUsuńOlu, w taki razie możemy sobie podać rączki (albo łychy do mieszania ;)) bo ja też od niedzieli "walczę" z papierówkami :) Ale to bardzo przyjemna walka :) Jej wyniki wkrótce na blogu ;) Pozdrawiam i przyjemnego mieszania!
OdpowiedzUsuńoo tak, Olciaky! przerobiłam w tym sezonie chyba z 5 koszy papierówek. I wiesz? mus z dodatkiem korzenia imbiru mnie powalił - zrobiłam jeden słoiczek na próbę, otworzyłam i zjedliśmy wszystko od razu. Imbir+cynamon+gałka muszkatołowa+odrobina goździków, czyli zestaw dla miłośników przypraw orientalnych ;)
OdpowiedzUsuńpapierowki bardzo lubie, a taki mus w sloiczku to istne cudo:)
OdpowiedzUsuńjak tylko zobaczylam Twoj przepis w dodatku do Wyborczej, to od razu go zaznaczylam i zrobie na pewno:)
papierówki to ja bardzo bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńPapierówki to jeden ze smaków mojego dzieciństwa. W moim Ogrodzie Wspomnień rosło kilka drzew; na jednym wisiała nawet huśtawka... Smak sentymentalny, cudowny. Podobnie jak mus z papierówek, który Babcia przygotowywała zawsze z Dziadkiem... Mnóstwo wspomnień przywołałaś, Olciu, wiesz?
OdpowiedzUsuńBuziak! ;*
tak się składa, że i u mnie papierówki kojarzą się z dzieciństem, błogim, u babci- moja jeszcze te jabłuszka suszyła- i były przepyszne;)
OdpowiedzUsuńbuziaki;*
Komarko- stuk stuk (przybijam łychę:)
OdpowiedzUsuńOliwko- cieszę się bardzo, dla Mnie papierówki to również duuuużo dziecięcych wspomnień:)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za tyle ciepłych słów, znów inspirujecie!
Olcik
najwięcej jabłek jadam w zimie; latem za to praktycznie w ogóle, a papierówki lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńPaulo- chyba ja też, ale staram się to zmieniać:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię taki mus z jabłek i jako dziecko wyciągałam słoik i łyżeczką tak wprost ze słoika się zajadałam. Aż, mi siĘ tak ciepło na serduchu zrobiło od tych wspomnień ;D
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale nie jadłam jeszcze papierówek w tym roku.
OdpowiedzUsuńRosną u mojej kuzynki, muszę się wybrać. Zawsze jemy takie prosto z trawy, jeszcze otoczone rosą. Albo trzepiey z jabłonki..
Pozdrawiam:)
Uwielbiam ten mus z jabłek, szczególnie z papierówek
OdpowiedzUsuńW tym roku drzewka dały mało jabłek, ale i tak mam potężne zapasy z poprzedniego sezonu
ja dzis zamknelam sie w kuchni i dusze, a potem zamykam w szkle :)
OdpowiedzUsuńDziś i ja dalej duszę:)
OdpowiedzUsuńObecnie chutney:)
śliczne masz kapturki na słoikach :))
OdpowiedzUsuń