Kiedy otwieram czternaste okienko adwentowego kalendarza,
w radiu zaczynają puszczać Last Christmas a mama zaczyna mówić o piernikach i choince to znak, że ten okres właśnie się zaczął.
Przedświąteczne przygotowania to głównie bieganie za prezentami i sprawunkami, ale pomimo tego jest to radosny czas oczekiwania. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Częściej się uśmiechamy, zaczynamy być dla siebie odrobinę milsi, myśleć o dawno niewidzianych znajomych. Zewsząd otaczają nas te przyjemnie migoczące ozdoby, a witryny sklepowe wydają się być z innego świata. Świata najpiękniejszych dziecięcych baśni. Planujemy świąteczne menu, staramy się trafić w gusta prezentowe najbliższych. Gdy myślę o przygotowaniach do Bożego Narodzenia pierwsze co się nasuwa to pierniczki. Od ponad dwunastu lat jest to moje zadanie. Właściwie od kiedy pamiętam pomagałam mamie w kuchni, szczególnie w przedświątecznych przygotowaniach. Do dnia dzisiejszego robię to i bardzo, ale to bardzo jestem z tego dumna. Grunt to dobry podział obowiązków.
Ale wróćmy do pierniczków... Z biegiem lat tak samo jak zmieniałam się ja, zmieniał się też przepis z jakiego korzystałam. Na początku piekłam pierniczki, z ciasta przypominającego to na zwykłe waniliowe, kruche ciasteczka. Właściwie różnił się od niego tylko dodatkiem przyprawy korzennej. Od kilku lat moje gusta się nieco zmieniły. Korzystam z receptury, którą wyszukałam w bardzo starej książce kucharskiej. Oczywiście przepis nieco uaktualniłam. Dopasowałam tym samym ilość i rodzaj poszczególnych składników do obecnych czasów. Moje pierniczki są bardzo miodowe, korzenne i miękkie. W dzisiejszych czasach luksusem jest mieć czas na przygotowanie takich pyszności w domowym zaciszu. W ostatni przedświąteczny weekend wałkuję
i wykrawam najpiękniejsze bożonarodzeniowe wzory. Następnie piekę je, dokładnie studzę i dekoruję śnieżnobiałym lukrem.
Czasami pozwalam sobie na odrobinę ekstrawagancji i na ciastku umieszczam kolorowy lukier. Takie słodkości są też idealnym pomysłem na prezent.
Nic przecież nie cieszy bardziej niż własnoręcznie przygotowane podarunki.
i wykrawam najpiękniejsze bożonarodzeniowe wzory. Następnie piekę je, dokładnie studzę i dekoruję śnieżnobiałym lukrem.
Czasami pozwalam sobie na odrobinę ekstrawagancji i na ciastku umieszczam kolorowy lukier. Takie słodkości są też idealnym pomysłem na prezent.
Nic przecież nie cieszy bardziej niż własnoręcznie przygotowane podarunki.
Zatrzymaj się na chwilę i podziel się delikatnością z najbliższymi. Odkryj magię oczekiwania na święta.
Pierniczki świąteczne
- 1 szkl. miodu
- 5 łyżek brązowego cukru (można zastąpić białym)
- 100 g masła
- 50 g smalcu
- 4 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 1 1/2 torebki przyprawy do piernika
- 1/2 łyżeczki cynamonu cejlońskiego
- 1/ 2 łyżeczki imbiru w proszku
- 1/4 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
- 1 1/2 torebki przyprawy do piernika
- 1/2 łyżeczki cynamonu cejlońskiego
- 1/ 2 łyżeczki imbiru w proszku
- 1/4 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
- 3/4 łyżeczki sody
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 całe jajka
- 2 szkl. mąki pszennej + ok. 5 łyżek do podsypania ciasta
- 3/4 szkl. mąki żytniej typ 720
- 3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany 18%
dodatkowo:
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 całe jajka
- 2 szkl. mąki pszennej + ok. 5 łyżek do podsypania ciasta
- 3/4 szkl. mąki żytniej typ 720
- 3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany 18%
dodatkowo:
- lukier
- 1 roztrzepane jajko (do posmarowania pierniczków przed pieczeniem)
W garnku zagotowuję miód, cukier, masło, smalec i wszystkie przyprawy tak długo, aż cukier ulegnie rozpuszczeniu. Masę studzę potem dodaję sodę i proszek do pieczenia. Dodaję jajka, cały czas dokładnie ucierając, śmietanę, skórkę pomarańczową i oba rodzaje mąki. Masa będzie dosyć rzadka, gdy zajdzie taka potrzeba dosyp ok. 5 łyżek mąki. Ciasto przekładam do dużej miski, zakrywam folią i odstawiam w chłodne miejsce na kilka lub kilkanaście dni/tygodni.
A po tym czasie...
- 1 roztrzepane jajko (do posmarowania pierniczków przed pieczeniem)
W garnku zagotowuję miód, cukier, masło, smalec i wszystkie przyprawy tak długo, aż cukier ulegnie rozpuszczeniu. Masę studzę potem dodaję sodę i proszek do pieczenia. Dodaję jajka, cały czas dokładnie ucierając, śmietanę, skórkę pomarańczową i oba rodzaje mąki. Masa będzie dosyć rzadka, gdy zajdzie taka potrzeba dosyp ok. 5 łyżek mąki. Ciasto przekładam do dużej miski, zakrywam folią i odstawiam w chłodne miejsce na kilka lub kilkanaście dni/tygodni.
A po tym czasie...
Z ciasta wałkuję placek o grubości ok. 0,5 cm.
Wykrawam kształty, smaruję roztrzepanym jajkiem i układam na płaskiej blaszce do pieczenia.
Wykrawam kształty, smaruję roztrzepanym jajkiem i układam na płaskiej blaszce do pieczenia.
Rozgrzewam piekarnik do 190 stopni C. (bez termoobiegu) i piekę w nim pierniczki przez ok. 10-12 minut. Uwaga! Pierniczki troszkę urosną, dlatego staraj się zachować spore odstępy układając je na blaszce. Dokładnie studzę i dekoruję lukrem.
Smacznego!
______________________________♥_________________________
Brak komentarzy
Prześlij komentarz