Dawno nie publikowałam tutaj przepisu na chleb. Miał na to wpływ na pewno fakt, że jestem w fazie poszukiwania dobrej piekarni w okolicach Warszawy.
Zaaferowana swoimi poszukiwaniami oraz natłokiem zajęć zwyczajnie odzwyczaiłam się od pieczenia domowych bochenków. A szkoda, bo to przecież samo dobro!
Chleb przygotowany w domu wymaga od nas poświęcenia czasu, zaangażowania i najlepszej jakości składników. Z tymi trzema miałam ostatnio nie mały problem, bo jak wiemy ciągłe wyjazdy nie ułatwiają sprawy.
Nie ma co przedłużać, łapcie przepis i do roboty- dziś przecież początek weekendu! :)
Chleb żytni z jabłkiem
/ składniki na 1 średniej wielkości formę keksową/
- 350 g mąki żytniej chlebowej typ 720
- 200 g mąki pszennej typ 550
- 300 ml wody źródlanej
- 50 ml maślanki
- 5 g świeżych drożdży
- 1/2 jabłka startego na tarce o drobnych oczkach
- 2 łyżki aktywnego zakwasu żytniego (potrzebujesz przepisu na zakwas? kliknij tu)
- 1 płaska łyżeczka miodu pszczelego
- 1 łyżka soli
- 2 1/2 łyżeczki oleju
Do dużej miski przesiewam przez sitko oba rodzaje mąk.
Do osobnej miski wlewam wodę, zakwas oraz maślankę (ważne, żeby miały temp. pokojową), dodaję również drożdże i odrobinę miodu- mieszam.
Wlewam całą zawartość drugiej miski do mieszanki mąk, dodaję starte na tarce jabłko, sól.
Zagniatam ciasto przez ok. 15 minut (pomagam sobie mikserem z hakiem). Na samym końcu dodaję łyżeczkę oleju i jeszcze chwilę zagniatam.
Następnie przykrywam miskę czystą ściereczką i odstawiam chleb do wyrośnięcia na około 3 godziny. Tempo rośnięcia ciasta chlebowego zależy od temperatury składników oraz tej która panuje w pomieszczeniu.
Formę keksową smaruję łyżeczką oleju i przekładam do niej ciasto chlebowe.
Wierzch smaruję pędzelkiem odrobiną oleju i czekam jeszcze ok. 45 minut, aż chleb podrośnie.
Piekarnik rozgrzewam do 230 stopni C. , na samo dno wstawiam naczynko z wodą.
Wstawiam blaszkę z chlebem i obniżam temp. do 220 stopni, piekę w niej chleb przez 15 minut, następnie znów ją obniżam tym razem do 200 i piekę jeszcze przez ok. 30 minut.
Upieczony chleb popukany od spodu wydaje głuchy odgłos.
Przykrywam go lnianą ściereczką i kroję po 12 godzinach.
Smacznego!
Swoje kanapki posmarowałam cynamonową nowością, czyli miodem z mojej ulubionej pasieki Wileńskich.
Śledź mój profil na Facebooku i Instagramie!
______________________________♥____________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
TEN chleb z TAKIM miodem musi smakować fantastycznie.: )
OdpowiedzUsuńSmakuuuje ! :)
UsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuńWow, boski ten chleb! :)
OdpowiedzUsuńZ takim miodem musiał się idealnie uzupełniać! *.*
:)
Usuńjak zwykle smakowicie!
OdpowiedzUsuńdziękuuję!
UsuńMmm, nie ma jak zapach chleba ulatujący z piekarnika... :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
OdpowiedzUsuń