Tak, uwielbiam jabłka. Jako mała dziewczynka znałam je pod dwoma postaciami- jako owoc zrywany z dziadkowej jabłonki oraz jako nadzienie do pysznego, kruchego ciasta zwieńczonego cukrową kratką, które piekła mi babcia Jasia. Z chwilą gdy zaczęłam być bardziej świadomym kulinarnie człowiekiem moja wiedza na temat potraw z jabłek nieco się poszerzyła. Wpływ na nią miała mała, zielona książeczka z przepisami wydana w latach osiemdziesiątych o jakże wymownym tytule " Jabłka". I to właśnie za pomocą przepisu z tej książeczki przygotowałam moje pierwsze w życiu pieczone jabłko. Jak na nastolatkę przystało uwielbiałam eksperymentować z nadzieniami. Przerobiłam wersje z suszonymi owocami, orzechami, przyprawami korzennymi, miodem, bezą, czekoladą a nawet marmoladą! Jeśli chodzi o odmianę jabłek to do tej pory najbardziej smakuje mi kwaskowata szara reneta.
Dziś w ramach nadzienia występuje poświąteczny misz-masz, czyli suszone rodzynki, orzechy włoskie, kruche ciasteczka korzenne, cynamon oraz miód.
Pieczone jabłka
/ przepis dla 3 osób/
- 3 jabłka
- 3 sztuki korzennych ciasteczek
- 3 laski cynamonu
3 łyżeczki miodu
- garstka orzechów włoskich
- garstka rodzynek
Jabłka myję i kroję każde na wysokość 1/3 wysokości. Wydrążam gniazda nasienne, ciasteczka kruszę i wypełniam nimi środek każdego z jabłek, dodaję również orzechy, miód i rodzynki. W środek każdego z jabłek wciskam laskę cynamonu.
Przekładam je do naczynia żaroodpornego.
Piekarnik nagrzewam do 180 stopni C., wkładam naczynie i piekę jabłka przez około 25 minut- aż będą miękkie.
Smacznego!:)
Ps: Bardzo się cieszę, że znalazłam się w zestawieniu "Kulinarny instagram po polsku" portalu gazeta.pl .
Śledź mój profil na Facebooku i Instagramie!
______________________________♥____________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Ja robię jabłka w parowarze, są równie smaczne, choć ciekawiej na pewno wyglądają te pieczone :) http://parowarfaceta.blogspot.com/2014/11/bakaliowe-jabka-z-parowaru.html
OdpowiedzUsuńUwielbiam jabłka w każdej postaci. Pyszny pomysł miałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
:) pozdrowienia ciepłe Majanko!
UsuńJabłka są moimi ulubionymi owocami. Upieczone w każdej postaci uwielbiam. A film Begin Again oglądałam przedwczoraj i się "zakochałam" wizualnie. Kolejny film na mojej liście z gatunku "czasu przyjemne umilacze".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.D.
Begin Again porwał mnie całkowicie. :)
UsuńPs: Jabłka górą!
czuję prawie ten cudowny zapach! pysznie :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńJabłka <3 nic dziwnego, że ponoć Ewa skusiła Adama właśnie na ten owoc :P
OdpowiedzUsuń:P
Usuńnajlepsze<3
OdpowiedzUsuń