Swoją przygodę z pieczeniem chlebów na zakwasie zaczęłam 3 lata temu.
W ciągu tego czasu upiekłam ich setki. Zrobiłam i sic! "zabiłam" też dziesiątki zakwasów.
Na fanpejdżu często pytacie w jaki sposób przygotowuję zakwas chlebowy.
Dlatego chciałabym podzielić się z Wami swoim wskazówkami oraz przepisem, a jest on banalny :)
potrzebujesz:
- dobrej jakości mąkę żytnią razową
- dobrej jakości wodę (używam wody mineralnej lub przefiltrowanej)
- dużego, wysterylizowanego słoika
- łyżkę
- łyżkę
- kawałka gazy (nadaje się zwykła metrowa gaza, kupiona za ok. 2 zł w aptece)
- gumkę recepturkę
- temperaturę ok. 20 stopni C.
- czasu
- na samym początku ( pierwszego dnia) możesz dodać do słoika starte na tarce jabłko lub odrobinkę drożdży
Dzień I (godzina np. 20 wieczorem)
- 1/4 szklanki wody
- 1/4 szklanki mąki żytniej razowej
W dużym słoiku wymieszaj za pomocą łyżki wodę i mąkę. Przykryj słoik gazą (metrową, kupioną w aptece). Na karteczce (patrz zdjęcie) napisz dzisiejszą datę- dzięki temu będziesz wiedział/a ile dni/ miesięcy liczy Twój zakwas .
Odstaw w ciepłe (ok. 20 stopni C.) miejsce.
Ja swój zakwas trzymam zawsze w kuchni.
Dzień II (godzina 20 wieczorem)
- 1/4 szklanki wody
- 1/4 szklanki mąki żytniej razowej
Zauważysz w strukturze swojego zakwasu wyraźne bąbelki.
Powtórz czynność z dnia poprzedniego.
Dzień III ( godzina 20 wieczorem)
- 1/4 szklanki wody
- 1/4 szklanki mąki żytniej razowej
Powtórz czynność z dnia poprzedniego.
Dzień IV (godzina 20 wieczorem)
- 1/4 szklanki wody
- 1/4 szklanki mąki żytniej razowej
Twój zakwas specyficznie pachnie, zmienił nieco barwę i troszkę urósł.
Powtórz czynność z dnia poprzedniego.
Odczekaj 12 h - po tym czasie jest już gotowy do użycia.
Możesz piec chleb:)!
Pamiętaj!
Jeśli w jego strukturze widać bąbelki, to dobry znak - bakterie żyją... a co za tym idzie zakwas pracuje :)
Uwielbia być mieszany- dzięki tej czynności do jego powierzchni dostaje się tlen, który sprzyja rozwojowi tak ważnych dla nas bakterii.
Będzie miał specyficzny zapach. Nie martw się, tak musi być- dopóki nie pojawi się pleśń, wszystko jest ok!
Uwielbia być mieszany- dzięki tej czynności do jego powierzchni dostaje się tlen, który sprzyja rozwojowi tak ważnych dla nas bakterii.
Będzie miał specyficzny zapach. Nie martw się, tak musi być- dopóki nie pojawi się pleśń, wszystko jest ok!
Gdy zauważysz, że zakwas jest nieco "leniwy" (w jego strukturze widnieje mało bąbelków), możesz dodać odrobinkę drożdży.
Najważniejsza jest systematyczność, jeśli będziesz trzymać się stałej pory dokarmiania, Twoje własne kultury bakterii odpłacą się pięknym bochenkiem.
Zakwas na którym rozwinęła się nawet najmniejsza ilość pleśni nie nadaje się do użycia!
Jeśli masz aktywny zakwas, ale np. wyjeżdżasz dokarm go taką samą ilością wody i mąki co zawsze ( np. 1/4 szklanki wody + 1/4 szklanki mąki), przykryj gazą i wstaw do lodówki.
Tak "uśpiony" spokojnie przetrwa tydzień w lodówce. Oczywiście po powrocie wyjmij go z lodówki, poczekaj ok. 4 h- aby odzyskał pokojową temperaturę i dokarm go ( taką samą ilością wody i mąki- co zawsze).
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
a dodając w kolejne dni wodę i mąkę mieszamy zakwas???
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za odpowiedż..
Czy te warstwy sie miesza łyżką po dodaniu kolejnej?
OdpowiedzUsuńCzy po dodaniu kolejnej warstwy wszystko sie miesza łyżką?
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam samodzielnie przygotować zakwasu, Twój przepis jest jasny i klarowny więc może się zdecyduję:-)
OdpowiedzUsuńbardzo artystycznie wygląda ten twój zakwas ;)
OdpowiedzUsuńMonika, Emilia- tak! codziennie mieszamy. Im częściej będziecie mieszać , tym lepiej:)
OdpowiedzUsuńBabka z rodzynkiem- miło mi to czytać, koniecznie spróbuj:)
OdpowiedzUsuńKaterina- :) dziękuję
Moja mama robiła kiedyś zakwas na chleb:)sama się przymierzam:)
OdpowiedzUsuńNa powierzchni mojego zakwasu pojawił się śmierdzący płyn, bąbelki zniknęły, masz pomysł co się mogło stać?
OdpowiedzUsuńDokarmiałam go co 24h, trzymałam w ciemnym chłodnym miejscu...
Anonimowy- jedno jest pewne, zakwas nie lubi zimnych, ciemnych miejsc- to doskonałe warunki dla rozwinięcia się pleśni! radzę Ci żebyś spróbowała raz jeszcze w nieco dogodniejszych warunkach (światło, ciepełko)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Olciaku, pięknie zaprezentowałś zakwas.
OdpowiedzUsuń:-)
Ja swój niedawno zasuszyłam.
Pozdrawiam
A.
A ja ostatnio słyszałam, że zakwas najlepiej dostać od kogoś. I coś w tym jest. Jednak jak nie ma tekiej możliwości.. no to pozostaje wykorzystać właśnie taki przepis :)
OdpowiedzUsuńLubię takie receptury krok po kroku, dzięki temu można śmiało próbować. Ja upiekłam do tej pory jeden chleb, ale nie był na zakwasie. Mam ochotę spróbować wkrótce z zakwasem.
OdpowiedzUsuńKinga - ja też niestety nigdy nie miałam takiej możliwości :-)
OdpowiedzUsuńAneta- polecam spróbować :-)
Nie mogę się przemóc żeby taki przygotować, boję się, że coś mi nie wyjdzie, może teraz się przekonam :-)
OdpowiedzUsuńMi również, na drugi dzień powstał taki płyn, ale wydawało mi się, że po prostu zakwas był za rzadki, dodałam czubatą łyżkę mąki, zamieszałam, odstawiłam i udało się, znów pojawiły się bąbelki i zakwas pachnie zakwasem:))) Dziękuje za przepis, zaraz idę robic chleb ze śliwką:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie testuje zakwas 4 dzień, pięĸnie pachnie, bombelkuje:) Jeśli jutro będzie dobrze to upiekę już chleb! Chciałam tylko dodać, że isteniej już strona na której można znaleźć osobę, która podzieli się z nami swoim sprawdzonym zakwasem. http://zakwasowamapapolski.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńStulo- Stronę znam, ale.. fajnie że wspominasz :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, podoba mi się, dzięki ;)
OdpowiedzUsuń