Gdy jest gorąco, to popijamy sobie wiśnioladę, lemoniadę lub miętę.
Wiśniolada to ostatnie moje odkrycie. Jest przepyszna!
/ autor przepisu: Tomek Woźniak, miesięcznik "Kuchnia" /
Składniki dla 2 osób
- garść wiśni lub czereśni (bez pestek)
- 2 łyżki cukru trzcinowego
- sok z 2 cytryn (ja polecam limonki, O.)
- kilka listków mięty
- duża garść lodu
- 500ml schłodzonej wody gazowanej
Wiśnie lekko rozcieramy z cukrem i sokiem cytrynowym, najlepiej w moździerzu lub na desce za pomocą noża. Owocową papkę przekładamy do dzbanka lub wysokich szklanek. Dodajemy lód i zalewamy wodą gazowaną, wrzucamy miętę. Wiśnioladę podajemy od razu, schłodzoną.
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
To także moje odkrycie. Faktycznie jest przepyszna. Pomysł z "Kuchni" na prawdę godne polecenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
fajne, wiśniowe, nieznane mi orzeźwienie:):)
OdpowiedzUsuńA mogę się wprosić na szklaneczkę?
OdpowiedzUsuńO patrz. Rok temu robiłam takie coś z wiśni i zastanawiałam się jaka jest nazwa po polsku. No i nazwałam wiśniada :)
OdpowiedzUsuńkwaśne czyli najlepsze na upały Super pomysł
OdpowiedzUsuńo tak! idealne orzeźwienie:)
OdpowiedzUsuńWiśniowe orzeźwienie :))
OdpowiedzUsuńniczym kompocik xd
OdpowiedzUsuńpysznieee...
kiedy były jeszcze truskawy popijałam truskawkolade :D a teraz przerzuce sie na wiśniolade :D
OdpowiedzUsuńproste a efektowne :)
OdpowiedzUsuńna upały rzeczywiście idealna :)
OdpowiedzUsuńWiśnie z miętą = upał, pojęcie mi obce ;-P
OdpowiedzUsuńWiśniolada na upały brzmi super
OdpowiedzUsuńOlciku lemoniadę znam, wodę z mietą też ..ale o wiśnioladzie słyszę po raz [pierwszy....a wygląda pysznie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWypróbuję Twoją wiśnioladę, bo gorąco jest, że wytrzymać nie można :< A zapowiada się pysznie + orzeźwiająco, czyli idealne letnie combo :)
OdpowiedzUsuńA jakie placki dziś robiłaś? :) U mnie dziś też były tradycyjne racuchy z jabłkami i placek drożdżowy (we współpracy z mamą), właściwie całe przedpołudnie spędziłam w kuchni :)
I dziękuję bardzo :) Jeszcze do tej pory nie miałam okazji, bo czekałam, aż coś dodasz :)
Pozdrawiam cieplutko!