" A tam była cukiernia. Po maturze chodziliśmy na kremówki"
J.P II 16 czerwca 1999 r.
( 6 kremówek)
- opakowanie gotowego ciasta francuskiego
- pół szklanki mleka
- łyżka brandy
- łyżka budyniu śmietankowego
- 125 g śmietany kremówki
- 2 żółtka
- 100 g miękkiego masła
- pół szklanki cukru
- cukier puder (do dekoracji)
Ciasto podzielić na 2 części, wyłożyć na blachach wyściełanych papierem do pieczenia i piec na złoto w 180 st. przez ok. 15 minut.
Żółtka utrzeć z cukrem do białości. Dolać mleko wymieszane z proszkiem budyniowym, brandy i wszystko dokładnie wymieszać. Całość podgrzewać ok. 5 minut na niewielkim ogniu, cały czas energicznie mieszając.
Odstawić masę do przestudzenia.
Kiedy będzie gotowa zmiksować ją z masłem na gładką masę.
Następnie ubić śmietanę ze szczyptą soli i także dodać do masy dokładnie mieszając.
Na upieczony spód nałożyć krem.Wierzch pociąć (najlepiej nożyczkami albo nożem do pizzy) na równe kwadraty. Ułożyć na kremie.
Kremówkę włożyć do lodówki na całą noc. Podawać posypaną cukrem pudrem.
Smacznego!
______________________________♥______________________________
* Od lat kremówka mylona jest ze swoją siostrą napoleonką. Pierwsza ma w sobie krem śmietanowy, druga waniliowo-budyniowy. Nie wiem która bardziej mi smakuje. Kremówka kojarzy mi się z Wadowicami- tam w cukierni nie dostaniemy żadnego innego ciastka. Napoleonka zaś z Napoleonem, pysznym kremem budyniowym i moją mamą.
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Olciku, a czy mogę porwać kawałek...ten najmniejszy choćby ....ta kremówka wygląda pięknie...a ja wstyd się przyznać, w życiu kremówki nie jadłam...co najwyżej karpatkę...ale to zupełnie co innego:) wielki buziak kochana:)
OdpowiedzUsuńOlciku, cudowna!
OdpowiedzUsuńWłaściwe ciastko we właściwym momencie:)
Jakoś tak ciepło mi się zrobiło na myśl o kremówkach wadowickich :) To dobre wspomnienia... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO tak!
OdpowiedzUsuńByłam w tej cukierni ;)
Pozdrawiam ;)
u nas się na nie mówi napoleonki, prezentują się pysznie, najlepszy zawsze ten krem :)
OdpowiedzUsuńCałe kazanie w kościele przemyślałam dziś o tych kremówkach ;-P śliczne wyszły!
OdpowiedzUsuńW takim wyjątkowym dniu, te kremówki to po postu poezja. Znów mi się łezka w oku pojawiła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne ci wyszły!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wadowickie kremówki, za każdym razem będąc w Wadowicach odwiedzam cukiernię, czasem nawet biorę parę na wynos dla rodziny do domu.
OdpowiedzUsuńcudowne kremówki, idealne na dzisiejszą okoliczność,przywodzą wspomnienia i budzą pozytywne emocje :)
OdpowiedzUsuńohhh! ależ ślinotoku dostałam...
OdpowiedzUsuńteż bym zjadła taką kremówkę
OdpowiedzUsuńkremówka to brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na dzisiejszy dzień Olciku. Po prostu rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńA kremówki wyszły Ci pierwsza klasa!:))
Ściskam ciepło:*
kremówki wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńśliczne kremówki! chętnie skusiłabym się na takie
OdpowiedzUsuńNajlepsze kremówki jadłam poprzedniego lata w Krakowie - nie podam niestety adresu cukierni bo mi je przywieziono do domu:), ale ponoć te właśnie kremówki wozi się z Krakowa do Wadowic i tam sprzedaje:).I były tak jak trzeba ze śmietaną:)
OdpowiedzUsuńOlcik, one są piękne.
OdpowiedzUsuńU mnie też kremówki choć jak tam niby pomyślę o nich to może jednak jak napoleonki. Olciaku piękne one są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Olciku, wyglądają tak apetycznie, że muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńO jakie śliczne, żółciutkie :)
OdpowiedzUsuńDoskonała. Od tak dawna mam na nią ochotę...
OdpowiedzUsuńach, jakie cudne ciacho! kremowki idealnie pyszne:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mieliśmy nigdy okazji spróbować oryginalnych wadowickich kremówek... Natomiast Twoje wyglądają wspaniale, pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńkremówki kupuję zawsze gdy jesteśmy w Wadowicach, a bywamy dosyć często, mamy sprawdzoną piekarnię i zawsze są smaczne, jednak te zrobione własnoręcznie zawsze wygrywają, a Twoje wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńsentymentalne pyszności :)
OdpowiedzUsuńw takich chwilach mam ochotę ugryźć monitor :)
OdpowiedzUsuń