Chili con carne.
Tradycyjne danie rodem z Meksyku dedykuję dziś wszystkim tym, którzy kiedykolwiek mieli
do czynienia z grą The Sims i "karmili nim" wirtualne postaci.
do czynienia z grą The Sims i "karmili nim" wirtualne postaci.
500 g mięsa mielonego wołowego
puszka czerwonej fasoli
duża czerwona papryka
puszka pomidorów
cebula
1/2 szklanki wody
3 łyżki oliwy
2 ząbki czosnku, tymianek, sól, pieprz, papryka chili
Na oliwie podsmaż przez 2 minuty posiekany czosnek i cebulę.
Dodaj mięso i pokrojoną paprykę, smaż ok. 10 - 15 minut, teraz pora na pomidory z puszki.
Dodaj wodę i nadal smaż ok 15 minut. Gdy sos wyraźnie zgęstnieje dodaj odlaną z zalewy fasolę, zioła oraz przyprawy.
Potrawa świetnie smakuje tworząc duet z : plackami tortilla, chipsami o tej samej nazwie albo nachos, grubymi naleśnikami lub ryżem.
Smacznego!
______________________________♥______________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Olcik, czytasz w moich myślach.
OdpowiedzUsuńOstatnio też robiłam chilli, a później kukurydziane naleśniki i nawet nadmieniłam na blogu, jakie to byłoby wspaniałe połączenie.
Chilli kocham!
hehe, nie wciągnęłam się w simy - w ogóle gry staram się omijać szerokim łukiem, bo jestem podatna na uzależnienie ;)
OdpowiedzUsuńJa tam z graniem nic wspólnego nie mam, ale takie chili bym wciągnęła:). Olciku przepraszam, ze nie odpowiedziałam na maila, ale ciezki tydzień był...a teraz jeszcze maż na operacje idzie...tak więc jak będzie juz po to się odezwę...a wiec tak koło wtorku:) Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńOj, mocno to fajne i zamierzam skorzystać z patentu.:)
OdpowiedzUsuńMoi Simowie tez sie tym zajadali (a ja, siedzac przed ekranem monitora, razem z nimi). Twoje chili con carne wyglada oblednie!
OdpowiedzUsuńA w Simach najbardziej lubilam etap budowania i meblowania, potem robilo sie nudnawo.
Bardzo pyszna potrawa :)
OdpowiedzUsuńW Simy czasem gram,ale nie karmiłam ich jeszcze chili con carne.
;)
Grałam i karmiłam tym simów ;) Sama też już robiłam to danie tyle że z mięsem z indyka, pyszne było :D
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale uwielbiam simsy, a teraz, na siedem tygodni przed maturą, odczuwam nawet wzmożoną potrzebę zagrania :P Na co zdecydowanie NIE POWINNAM mieć czasu...
OdpowiedzUsuńMoże sobie wezmę taką namiastkę w postaci chili con carne do naukowych wieczorków zrobię ;)
O, jedno z ulubionych dań moich Simów ;). Poza tym zajadają się jeszcze sernikiem (bo sama lubię) i flambirowanymi naleśnikami. Z chęcią spróbuję chili con carne w realu ;).
OdpowiedzUsuńhihi xd
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę grę.
i danie także.
Olcik, często są u Ciebie rzeczy, które "od dawna" za mną chodzą:)
OdpowiedzUsuńArven- fajnie wiedzieć, myślałam, że maturę masz już dawno za sobą (tzn., że jesteś starsza;)
OdpowiedzUsuńHolgo- oo.. flambirowane naleśniki to jest to !:D
OdpowiedzUsuńOj tak...ja byłam fanką i uzależnioną od starych simsów. Simsów 2 nie miałam doczynienia. Z drugiej strony ciekawe, że takie pyszności można im serwować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
W "Simsów" nie gram, hihi, ale w chilli con carne dość często się bawię;))
OdpowiedzUsuńHahaha, ja też przez długi czas grałam w Sims 2 i chili con carne właśnie z tej gry znam :D potem robiłam kilka razy, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNa chilli con carne to mam ochotę już od bardzo dawna. Choć to właściwie wcale nie danie z Meksyku, tylko chyba z Teksasu. Zupełnie jak spaghetti bolognese nie znane we Włoszech :)
OdpowiedzUsuńW Simów nie grałam... za to grałam w Sim City i budowałam miasto. Ale tam nic nie jedli :)
Usagi - danie pochodzi z Meksyku i Teksasu
OdpowiedzUsuńAle to był swego czasu szał, gra w Simsy...
OdpowiedzUsuńA na chilli con carne od dawna mam ochotę. Wydaje się być takie w moim stylu...
Nigdy w tę grę nie grałam, a danko to uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńMoja Simka wegetarianka, po takim jedzeniu zawsze biegała do toalety ;)) przepraszam, tak mi się przypomniało...
OdpowiedzUsuńTwoje wygląda pysznie, chyba zrobię w domu dla Niedźwiedzia, oj jemu to by smakowało na pewno... :)
a w ogóle to mi przypomniałaś, że dawno nie grałam :P
zjadlabym takie Simsowe jedzonko:) na sam widok slinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smakowicie :)) nigdy jeszcze nie robiłam tego dania, a mieszkam niedaleko Meksyku... podoba mi się Twój przepis, więc na pewno przygotuję to danie :D już dodałam do zakładek
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Simo-super! Uwielbiam meksykańską kuchnię.
OdpowiedzUsuńhttp://sama-slodycz.blogspot.com/
Z chili proponuje postępować jak z naszym polskim bigosem - im dłużej i więcej razy gotowane tym lepsze. Po tych 15 minutach jak w przepisie jest na pewno pyszne ale zostawcie kiedyś chili na następny dzień, żeby się ładnie przegryzło - będzie jeszcze lepsze.
OdpowiedzUsuń