Penne all' arrabbiata

Tak właśnie! Makaron chodzi za Mną non stop. Pewnie to sprawka żelaza, magnezu albo cynku na które (jak zapewne każdy doskonale wie) zapotrzebowanie w przedwiośniu znacznie wzrasta, dlatego dziś ugotowałam...




Penne all' arrabbiata*

od Liski z Moimi niewielkimi  zmianami:

/dla 2 osób/

3 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku, drobno posiekane
1/2  papryczki chilli - przekrojona na pół, wypestkowana i drobno pokrojona (moja była wysuszona, rozsypywała się w rękach, była półostra- dałam całą)
puszka pomidorów w sosie własnym (ok. 400 g)
sól do smaku
bazylia i oregano
łyżeczka cukru
makaron penne - tyle, ile lubicie

Oliwę rozgrzać na patelni, dodać czosnek i chilli. Podsmażyć 1-2 minuty. Dodać pomidory, ok. 1/2 łyżeczki soli i dusić na małym ogniu ok. 20 minut - sos powinien wyraźnie zgęstnieć.
W tym czasie ugotować makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu - zajmie to ok. 10 min.
Ugotowany makaron połączyć z sosem, dodać zioła i od razu podawać.

Smacznego!


______________________________♥______________________________






* Ach.. jak to pięknie brzmi klik

15 komentarzy

Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.

  1. Bardzo smaczne danie!! Podoba mi się!!

    OdpowiedzUsuń
  2. I tu też arrabiatta:)Chyba muszę i sobie zrobić bo nie wytrzymam tak dłużej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już wczoraj napisałam u Liski, ten makaron musi być cudowny. Co prawda pełnoziarniste jem trochę z musu, zawsze wydają mi się twarde i grudkowata. Makaron można zawsze dać dowolny. Ale sos pomidorowy z chilli... Zrobię to, zrobię na pewno. Już w sobotę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, ten parujący garnek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie, o jak pysznie. Swoją dzienną porcję makaronu już zjadłam, ale coś się następna na kolację zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no proszę, za mną też makaron "chodzi":) a za moimi chłopakami to już zupełnie:) jutro mamy na obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pysznie wygląda Twój obiadek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. smaczne jedzonko:) za mna tez chodzi makaron, ale nie moge sie zecydowac na sosik:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale pięknie paruje, aż się człowiek robi głodny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak. Zdecydowanie marzy mi się makaron, taki najprostszy i najpyszniejszy, bez zbędnych udziwnień. Klasyka smaku. Szkoda, że najczęściej to nie ja decyduję o tym, co będę jadła na obiad...

    Uściski, Olciu!

    OdpowiedzUsuń
  11. ten makaron i za mną chodzi, odkąd się u Liski pojawił.
    ale smakowity!

    OdpowiedzUsuń
  12. Smakowicie wygląda w Twoim wykonaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Olciu, uśmiecham się szeroko do Twojego postu :)
    Całusów sto w ten zimowy dzień!

    OdpowiedzUsuń

jestem na instagramie