Tak właśnie! Makaron chodzi za Mną non stop. Pewnie to sprawka żelaza, magnezu albo cynku na które (jak zapewne każdy doskonale wie) zapotrzebowanie w przedwiośniu znacznie wzrasta, dlatego dziś ugotowałam...
Penne all' arrabbiata*
od Liski z Moimi niewielkimi zmianami:
/dla 2 osób/
3 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku, drobno posiekane
1/2 papryczki chilli - przekrojona na pół, wypestkowana i drobno pokrojona (moja była wysuszona, rozsypywała się w rękach, była półostra- dałam całą)
puszka pomidorów w sosie własnym (ok. 400 g)
sól do smaku
bazylia i oregano
łyżeczka cukru
makaron penne - tyle, ile lubicie
Oliwę rozgrzać na patelni, dodać czosnek i chilli. Podsmażyć 1-2 minuty. Dodać pomidory, ok. 1/2 łyżeczki soli i dusić na małym ogniu ok. 20 minut - sos powinien wyraźnie zgęstnieć.
W tym czasie ugotować makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu - zajmie to ok. 10 min.
Ugotowany makaron połączyć z sosem, dodać zioła i od razu podawać.
Smacznego!
______________________________♥______________________________
Penne all' arrabbiata*
od Liski z Moimi niewielkimi zmianami:
/dla 2 osób/
3 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku, drobno posiekane
1/2 papryczki chilli - przekrojona na pół, wypestkowana i drobno pokrojona (moja była wysuszona, rozsypywała się w rękach, była półostra- dałam całą)
puszka pomidorów w sosie własnym (ok. 400 g)
sól do smaku
bazylia i oregano
łyżeczka cukru
makaron penne - tyle, ile lubicie
Oliwę rozgrzać na patelni, dodać czosnek i chilli. Podsmażyć 1-2 minuty. Dodać pomidory, ok. 1/2 łyżeczki soli i dusić na małym ogniu ok. 20 minut - sos powinien wyraźnie zgęstnieć.
W tym czasie ugotować makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu - zajmie to ok. 10 min.
Ugotowany makaron połączyć z sosem, dodać zioła i od razu podawać.
Smacznego!
______________________________♥______________________________
* Ach.. jak to pięknie brzmi klik
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Bardzo smaczne danie!! Podoba mi się!!
OdpowiedzUsuńI tu też arrabiatta:)Chyba muszę i sobie zrobić bo nie wytrzymam tak dłużej:)
OdpowiedzUsuńAniu- ja wczoraj pękłam;p
OdpowiedzUsuńJak już wczoraj napisałam u Liski, ten makaron musi być cudowny. Co prawda pełnoziarniste jem trochę z musu, zawsze wydają mi się twarde i grudkowata. Makaron można zawsze dać dowolny. Ale sos pomidorowy z chilli... Zrobię to, zrobię na pewno. Już w sobotę.
OdpowiedzUsuńAch, ten parujący garnek :)
OdpowiedzUsuńPysznie, o jak pysznie. Swoją dzienną porcję makaronu już zjadłam, ale coś się następna na kolację zapowiada :)
OdpowiedzUsuńno proszę, za mną też makaron "chodzi":) a za moimi chłopakami to już zupełnie:) jutro mamy na obiad:)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda Twój obiadek:)
OdpowiedzUsuńsmaczne jedzonko:) za mna tez chodzi makaron, ale nie moge sie zecydowac na sosik:)
OdpowiedzUsuńAle pięknie paruje, aż się człowiek robi głodny :)
OdpowiedzUsuńwspaniale wygląda!!!
OdpowiedzUsuńTak. Zdecydowanie marzy mi się makaron, taki najprostszy i najpyszniejszy, bez zbędnych udziwnień. Klasyka smaku. Szkoda, że najczęściej to nie ja decyduję o tym, co będę jadła na obiad...
OdpowiedzUsuńUściski, Olciu!
ten makaron i za mną chodzi, odkąd się u Liski pojawił.
OdpowiedzUsuńale smakowity!
Smakowicie wygląda w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńOlciu, uśmiecham się szeroko do Twojego postu :)
OdpowiedzUsuńCałusów sto w ten zimowy dzień!