Kopytka ze szpinakiem i serem i poranki jak horrory


Tu bułeczki maślane, tam chleb razowy, gdzie indziej czekoladowe ciasto. 
Gruszki i pomidory dojrzewają u Mnie za szybko. 
Orzech niewiadomo kiedy stracił ostatnie liście.
Ranki są jak z horroru.Wielki kożuch mgły rozpościera się po śpiących, czarnych ulicach i otula łyse gałęzie.
Czas biegnie jak szalony.
Mama zrobiła kopytka ze szpinakiem, podzielę się z Wami:)




- 800 g ziemniaków
-  szklanka ugotowanego szpinaku, zmiksowanego na puree
- 1 jajko
- około 2 szklanek mąki pszennej
- sól, pieprz

Szpinak gotuję w osolonej wodzie, wylewam wodę, miksuję na puree.
 Ziemniaki gotuję w mundurkach do miękkości, studzę je, obieram, rozgniatam dokładnie praską. Najlepsze kopytka są z ziemniaków ugotowanych poprzedniego dnia.
Posypuję stolnicę mąką, wykładam ziemniaki i masę szpinakową, robię wgłębienie, w które wbijam jajko, przesiewam ⅔ ilości mąki, sypię sól i szybko zagniatam ciasto, kończę formowanie kuli, jak tylko składniki się połączą. Do ciasta daję tyle mąki, aby uzyskać konsystencję, którą można pokroić nożem.
Na blacie rozsypuję resztę mąki, formuję wałki z ciasta i kroję nożem kopytka. Gotuję w osolonej, wrzącej wodzie i wyjmuję po około 2 minutach od wypłynięcia na wierzch. Podajemy gorące posypane ( lub nie) tartym serem, przyprawiamy solą i pieprzem.
Smacznego!
______________________________♥______________________________



25 komentarzy

Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.

  1. Z takimi kopytkami to i jesień jak z horroru nie straszna. Za to bardzo Halloweenowa - jak zielone kopytka ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że się podzieliła :D Skradnę sobie, a co!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kluski uwielbiam w każdej postaci, a szpinak chodzi za mną już chyba z dwa tygodnie...
    Czas się zmobilizować na coś podobnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sisters- polecamy:)

    Pozdrowienia dla wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  5. pychota!!! bardzo lubie kopytka, a takie szpinakowe, to chetnie bym zjadla:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne muszą być takie ze szpinakiem:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Poranki jak horrory - powiało grozą Olciku :D Jak ja się cieszę że nie muszę na razie wychodzić z domu przed 10..
    Kopytka - zjadłabym, takie ze szpinakiem, z czosnkiem i z masełkiem.. Może w weekend? :)
    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozdrów Mamę, bo kopytka superaśne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tak, czas biegnie jak szalony. Ani się spostrzeżemy, a już spadnie pierwszy śnieg...

    Kopytkami się częstuje. Ogromnie smakowicie się prezentują. Bez wątpienia świetnie smakowałyby z sosem z sera pleśniowego! ;)

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja lubię śpiące ulice.. i kopytka mamine też lubię.

    OdpowiedzUsuń
  11. tym porankom zdecydowanie przydałoby się więcej słońca :) fajne te kopytka

    OdpowiedzUsuń
  12. Czaję się na podobne kopytka od dawna, dzięki za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kopytka uwielbiam, świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  14. a wiesz Olciku kochany, że takich kopytek to ja jeszcze nie jadłam...przepis więc zapisuję , a Ciebie ciepło pozdrawiam i obiecuje, ze w tym tygodniu nadrobie zaległosci e-mailowe ...
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam kopytka a ze szpinakiem jeszcze nie jadlam..

    OdpowiedzUsuń
  16. cudowne kopytka!

    lubię zaspane ulice. są takie ciche, tajemnicze...

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapowiadają się pysznie :) Kopytka, a właściwie wszystkie potrawy mączne, uwielbiam :) A tu jeszcze na dodatek ze szpinakiem. Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Asiejko, Karmelitko- pewnie, że mają coś w sobie. Napiszę o tym niebawem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciociu Grażynko- ależ proszę:)
    Ago- polecam:)

    Jolu- czekam, czekam

    OdpowiedzUsuń
  20. ja robiłam kluski twarogowe ze szpinakiem właśnie, super w smaku, teraz pora na Twoją propozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ago- Wierzę, że Twoje też pyszne. Kluski ze szpinakiem zdecydowanie się lubią:))

    Buzia!

    OdpowiedzUsuń
  22. No to mam obiad na piątek! :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

jestem na instagramie