Raz, dwaa.. i jest spaghetti!
To danie chyba nigdy nie wyjdzie z mody. Nigdy się nie znudzi i nigdy nie będzie daniem drogim czy też pracochłonnym.
Lubię je we wszelkich kombinacjach. Uczę się nowych, pysznych połączeń.
Sos pomiodrowy z parmezanem albo i (niepotrzebne skreślić) jest dobry, ale dla odmiany można przyrządzić, np. takie
Spaghetti z aromatycznym sosem
Spaghetti z aromatycznym sosem
- paczka makaronu spaghetti (lubię kolorowy, O.)
- 15 dag szybki, drobno pokrojonej
- 4 uduszone, dorodne pomidory
- pół szklanki wytrawnego wina ( użyłam z czarnego bzu, O.)
- parmezan
- 3/4 słoiczka marynowanych pieczarek, drobno pokrojonych
- sól, pieprz
- dobra oliwa
- zioła: oregano, bazylia
Pomidory dokładnie obieramy ze skórki, dusimy (potrzebny nam będzie duży garnek).
Wędlinę podsmażamy na odrobinie oliwy, wstawiamy wodę na makaron i gotujemy go wg. przepisu na opakowaniu.
W między czasie gdy nasze pomidory będą już uduszone dodajemy do nich podsmażoną wcześniej szynkę i pieczarki. Po paru minutach wlewamy wino i dusimy na małym ogniu.Pod koniec naszego gotowania dodajemy zioła i przyprawy.
Ugotowany makaron hartujemy (polega to na przelaniu go zimną wodą) i wkładamy do garnka z przyrządzonym sosem i jeszcze chwilkę podgrzewamy.
Spaghetti podajemy posypane parmezanem.
Ps: Wiem, że Włosi makaron jedzą samym widelcem, ale w moim przypadku łyżka jest nieodłączna do tego typu dań
______________________________♥______________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
doobre też dziś miałam
OdpowiedzUsuńmarynowane pieczarki uwielbiam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam makaron.
tylko pominąć mięsny dodatek i jestem w 7 niebie;)
świetnie wygląda! w sam raz na późną kolację :)
OdpowiedzUsuńMmm... Dodatek wina, do tego z czarnego bzu, brzmi niesamowicie smacznie!
OdpowiedzUsuńŚciskam! :*
Mnie też spaghetti nigdy się nie znudzi. Twoje pycha :)
OdpowiedzUsuńSpaghetti kocham! Ubóstwiam:))
OdpowiedzUsuńuwielbiam makaron pod każdą postacią:) a to Twoje spaghetti prezentuje się znakomicie:))
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu Olciu:*:)
Spaghetti zawsze na tak. Jesteś Olciaku pewna, że samym widelcem? Kiedyś pracowałam w knajpie u Włocha i podawał łyżkę i widelec. A jak było we Włoszech nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńMasz rację,spaghetti jest niezastąpione i można je jeść zawsze.
OdpowiedzUsuńTwoja wersja bardzo smakowita!
mniam! spaghetti wygląda ekstra. W moim przypadku łyżka nie jest potrzebna do jedznia, za to zbedny jest parmezan( chyba że sobie niebawem przywiozę wegańki z UK ;P)
OdpowiedzUsuńPzdr!
wino z czarnego bzu? takiego jeszcze nie widziały moje oczy!
OdpowiedzUsuńa spaghetti chodzi za mną od kilku dni - narobiłaś apetytu:)
OdpowiedzUsuńo, jaki fajny kolorowy! lubie kolorowe rzeczy.
OdpowiedzUsuńale smacznie:) wyglada apetycznie, az mam chetke:)
OdpowiedzUsuńJa też muszę używać łyżki :D
OdpowiedzUsuńale pycha! z chęcią spróbowałabym trochę :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
OdpowiedzUsuńspaghetti to danie idealne, bo niemal wszyscy je lubią, jest łatwe i szybkie, a co więcej - diabeł tkwi w szczegółach - ugotowaniu makaronu, rodzaju dodanych ziół, etc. Przez co za każdy razem można je robić inaczej.
OdpowiedzUsuńMaa-k - dokładnie;)
OdpowiedzUsuń