Konfitura z moreli


Kuliste, pomarańczowe, mięsiste morelki,  słodki cukier i czas. 
Tak niewiele potrzeba aby powstało coś mega pysznego.

W sobotę Marta Gessler w  swoim felietonie wysoko-obcasowym napisała  : " Są tacy jak ja, kucharka w chusteczce na głowie, której ta czynność przypomina dziecięcą beztroskę. Mało tego, myjąc słoiki, wycierając nakrętki, potrafię być szczęśliwa. Kiedy mieszam słodką miksturę i wdycham  zapach bulgocących moreli, moje życie zaczyna pachnieć słodko."

Jak dobrze, że w sobotę rankiem były morele na kuchennym oknie.

Morelowa konfitura

- 1 kg owoców
- 3/4 szkl. wody
- 1/2 kg cukru

Do płaskiego garnka wlać wodę, dodać cukier i podgrzewać, nie mieszając, 15-20 min, aż powstanie słodki syrop. Kiedy włożycie łyżkę, pozostały na niej syrop powinien się lepić. Uwaga! Poczekajcie chwilę, aż wystygnie, żeby to sprawdzić. Syrop jest bardzo gorący.
Morele należy umyć, wyjąć pestki i pokroić na małe cząstki. Ostrożnie przełożyć do garnka i mieszać, aż owoce zaczną się rozpadać, a konfitura będzie gęstnieć. Na małym ogniu gotować około 20 min. Odstawić
Kiedy ostygną, ponownie zagotować, ciągle mieszając. Czynność powtórzyć, przełożyć do małych słoików i dokładnie zakręcić.
Wytrzymają w lodówce do miesiąca, jeżeli wcześniej ich nie zjecie. Można do owoców dodać wanilię, kawałek imbiru, nawet rozmarynu. Te dodatki całkowicie zmienią morelowy smak.
W podobny sposób można przygotować konfiturę z brzoskwiń, nektarynek, śliwek, malin, truskawek i mango.
 Oczywiście można łączyć letnie owoce. A w zimie robimy szybką konfiturę z mandarynek i pomarańczy ( tę drugą już robiłam klik klik)

______________________________♥______________________________


27 komentarzy

Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.

  1. Z pewnością jest pyszne. Ja uwielbiam brzoskwiniowe konfitury, a dodatek rozmarynu bardzo mnie zaciekawił.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba będzie dobra do naleśników :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mężczyzno- jak i również do bułeczek drożdżowych ,razowego chleba z masłem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. takie domowe konfitury są najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. masz śliczną łyżeczkę! a morelowej jeszcze nie robiłam, z lawendą byłaby cudna tak sobie myślę...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przetwory i ich przygotowywanie zdecydowanie odpręża. A kiedy w dodatku później wychodzą takie cuda w słonecznych kolorach, to nie pozostaje nic, jak tylko myć słoiczki i kupować owoce. ;)

    Buziak!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak się właśnie przymierzam do zrobienia jakiegoś dżemu lub konfitur. Morele to dobry pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Olciu, usmialam sie, obie piszemy w tym tygodniu o dzemie z moreli i obie o Marcie Gessler :-)) Cudne zdjecie!

    PS. Jeszcze dodam, ze wlasnie przeczytalam Twoj wywiad w serii "blog tygodnia", pieknie napialas o "oswajaniu drozdzy", szczerze Cie podziwiam za wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  9. oj. Cos jej nie zostało. Taka dobra? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kurcze a gdzie reszta ?!
    tylko łyżeczka została do oblizania

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszyscy mają ... morele... mam i ja! :)
    W słoiczkach nie na blogu :P
    Coś się zmieniło tutaj i bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  12. teraz tak właśnie sobie uświadomiłam, że wieki nie jadłam morelowej marmolady ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ nabrałam na nią chęci :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnimi czasy moim głównym posiłkiem jest dżem/konfitura/marmolada etc. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny, słoneczny, bursztynowy dżem!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale Ci zazdroszczę morelowej konfitury! Mi pozostaje cieszyć się swoimi brzoskwiniowymi bo na tanie morele się nie załapałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. ależ kolor! wspaniały. i rozmaryn? hmmm. dla mnie bomba ;]

    OdpowiedzUsuń
  18. Viri- dziękuję, nowa;)

    Basiu- :) moc buziaków, zarumieniłam się.

    Karmel-itko- jeden słoiczek mam z rozmarynem, no zobaczymy jaki będzie w smaku:)

    Korniku- ech.. Moje (pierwsze) lipcowe konfitury były z owoców za 6 zł, te po 10 już.. no ale cóż zrobić gdy tak kocha się morelki?

    Agato- :)

    Maniu- przybij piątkę

    Ciociu Grażynko- pomyśli się:D

    Polciu- aa dziękuję, dziękuję fakt Olcik zmiany lubi ;]

    Agajo- jak widać, taka dobra;p!

    Kubo- dobry i drogi (w tym roku) niestety..;(

    OdpowiedzUsuń
  19. No i zaserwowałaś mi smaka na taką konfiturkę :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  20. chetnie bym posmakowała
    mniam

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszyscy mają morele.. a ja nie mam!
    Ale też sobie zrobię, a co! (chyba zrobię, jak dorwę morele i czas:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Atrio- a jak nie to w następnym roku, morele nie uciekną:)


    Dorotko- :)

    Ivon- przepraszam:p!, wiem coś o tym

    OdpowiedzUsuń
  23. ach takiej konfitury to bym chetnie sprobowala, ta odrobina na lyzeczce jest bardzo kuszaca:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ago- :) a ja chętnie bym Cię poczęstowała...

    OdpowiedzUsuń
  25. Robiłam z miętą ale kto wie..moze i na ten przepis się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam jeszcze słoiczek dżemu morelowego z zeszłego roku. Ciekawe czy w tym uda mi się zrobić taki jak Twój.

    OdpowiedzUsuń

jestem na instagramie