Na otwarcie sezonu rabarbarowego krajanka. Zobaczyłam ją tu zakochałam się. Niestety ( a może i stety:P) nie ma jeszcze różowego, malinowego rabarbaru, więc ciasto ma kolor żółty. Nie traci ono jednak absolutnie na smaku! Bardzo, bardzo polecam. Mogę z dumą przyznać, iż odkąd upiekłam tę krajankę stałam się wielką fanką rabarbaru (wcześniej podchodziłam do niego z dużą dezaprobatą). Serdecznie Wam ją polecam!:)
A na otwarcie sezonu moich ulubionych kwiatków- konwalii, pierwsze tegoroczne w towarzystwie rzeczonej:) !
Składniki na rabarbarowy curd (na krajankę potrzebuje połowę)
400 g rabarbaru
1 szklankę cukru
4 żółtek
1 łyżeczka skórki z cytryny (opcjonalnie)
szczypta soli
1 szklankę cukru
4 żółtek
1 łyżeczka skórki z cytryny (opcjonalnie)
szczypta soli
Składniki na ciasto
115 g masła (w temperaturze pokojowej)
136 g mąki pszennej
1/4 szklanki cukru
szczypta soli
Myjemy rabarbar, obieramy z bardziej łykowatych części. Kroimy w kostkę. Wrzucamy rabarbar do garnka, wsypujemy 1/4 szklanki cukru. Wstawiamy na średni ogień i gotujemy póki rabarbar się nam nie rozgotuje. Wtedy zestawiamy z ognia i zostawiamy, by trochę ostygł.
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.Wrzucamy do miski mąkę, cukier, sól i posiekane masło. Miksujemy najpierw powoli, a potem szybciej. Ciasto też można wyrobić ręcznie. Ciasto powinno być dosyć miękkie. Rozwałkowujemy je i układamy do małej keksówki. Zostawiamy na 15 min, żeby odpoczęło. Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok 20 minut, aż będzie lekko złociste.
W tym czasie kończymy naszą masę. Nad garnkiem z gotującą wodą ustawiamy miskę, gdzie mieszamy żółtka z 3/4 szklanki cukru i szczyptą soli. Cukier musi się dobrze połączyć z żółtkami. Masa powinna być ciepła. Następnie dodajemy stopniowo startą skórkę cytrynową i rozgotowany rabarbar (jeśli kolor i smak będzie nas zadowalał wcześniej możemy nie dodawać całego rabarbaru). Cały czas mieszamy do czasu gdy mieszanka będzie ciepła. Zdejmujemy miskę dodajemy masło. Mieszamy aż będziemy mieli gładką masę.
Kiedy ciasto jest złociste wylewamy połowę naszej rabarbarowej masy na grubość ok. 1 cm. Pieczemy jeszcze 10 minut. Studzimy w temperaturze pokojowej, następnie wstawiamy do lodówki (będzie się lepiej kroić). Możemy posypać cukrem pudrem.
Rabarbarowy curd może przechowywać w lodówce tydzień.
Smacznego!
wydrukuj przepis
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Lubię, tak obficie posypane cukrem pudrem...:)
OdpowiedzUsuńslicznie tu u Ciebie teraz :) i jak smakowicieeeeee!!!mniam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
U la la, slinka cieknie!
OdpowiedzUsuńOlcik Twoje zdjecie jest boskie!:)
Jak zielono i wiosennie i pyszne ciasto!:))
OdpowiedzUsuńKonwalie to sa MOJE ulubione kwiatki (do tego jeszcze pachnacy nieziemsko bez :)) Krajanka pychotka. Czestuje sie :))
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jako jedyna kocham konwalię i rabarbar, zatem potwierdzę zdanie szanownych poprzedniczek - boskie! I nieśmiało wpraszam się na choć jedną kosteczkę...
OdpowiedzUsuńMmm ;) Lubię rabarbar. Jest taki domowy. Nigdy nic jeszcze z nim nie piekłam ale może jeszcze uda się w tym sezonie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam konwalie.
OdpowiedzUsuńLubię rabarbar.
Krajankę...?
pewnie też gdzieś w okolicach - lubię - uwielbiam :)
Uściski Olciku!
wyśmienita... już prawie poczułam jej smak :)
OdpowiedzUsuńbrzmi przepysznie! a ja wszystko z rabarbarem uwielbiam, wiec zapisuje! :-)
OdpowiedzUsuńBuu, ja tez płaczę za różowym... Zielony rabarbar jest u nas populerniejszy jednak. MOże to z lenistwa, może z powodu kosztów - czerwony jest cięższy w uprawie, bo nie może mieć słońca takiego jak zielony(coby chlorofil nie 'wyszedł').
OdpowiedzUsuńA krajanka i tak łądna :)
Pysznie wygląda ta krajanka ! A konwalie uwielbiam, w czwartek wybieram się na targ ich poszukać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że ja nie mam jak upiec na razie;) ale spróbuję na pewno ;)
OdpowiedzUsuńnie ważne że z zielonym... lubię i tak :)
OdpowiedzUsuńpyszne jest takie ciacho z rabarbarem:) piękne konwalie:)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite otwarcie sezonu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za tak miłe komentarze:*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Olcik
hihi, Twoja krajanka jest ładniejsza niż moje batony:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!