Do Gwiazdki zostało już tylko osiem dni, a ty nadal nie masz pomysłu na praktyczny i jednocześnie jakościowy prezent? Co powiesz na herbaciano-kawowe podarunki, które kupisz bez wychodzenia z domu? Czas, który obecnie mamy sprzyja szukaniu przytulności w domu. Z pomocą przychodzą nam kubek... albo od razu dzbanek parującej, wyśmienitej herbaty czy przepysznej kawy z małej palarni.😊
Świetnym rozwiązaniem są również słodkie podarunki, które umilą niejedną zimową chwilę. Wspólnie z CoffeeDesk.pl zapraszamy Cię na przegląd świątecznych perełek, które ucieszą zarówno kawosza jak i wielbiciela herbaty.
To co, zaczynamy?
Po pierwsze kawa i wszystko, co z nią związane!
No dobra, nie da się tego ukryć - uwielbiam kawę i totalnie się tego nie wstydzę.
W ciągu dnia piję 2 do 3 kaw, ale zawsze stawiam na jakość, jeśli chodzi o ziarna jak i sposób jej zaparzania. Do marki Bialetti, która od pokoleń produkuje najlepsze kawiarki mam wielki sentyment. To właśnie od modelu Moka Express zaczęła się moja przygoda z kawą i całym tajemnym (wówczas), procesem jej parzenia.
Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić Ci to cacuszko w przepięknym kolorze różowego złota oraz w wielkości, która idealnie nada się dla jednej osoby.
To teraz pora na kilka słów na temat smacznej, świątecznej mieszanki ziaren. Skusiłam się na Espresso Miesiąca od marki Fjord i ich brazylijską mieszankę. W smaku tej kawy można wyczuć bardzo przyjemne mleczne i czekoladowe nuty, a miejscami nawet pralinki!
Zarówno kawa jak i herbata wymaga specjalnego podania. Oczywiście mam na myśli kultowe filiżanki od marki Loveramics. W swojej kolekcji mam kilka filiżanek z linii Egg jak i Bond. Teraz dołączyły do nich jeszcze dwie- czerwona i błękitna, obie wygodne i świetnie wykonane.
A jeśli zamiast kawy wolisz herbatę, to świetnie się składa, bo mam coś ekstra! Szklany imbryk z kultowej japońskiej marki Hario. Został wykonany z wysokiej jakości szkła, a także wyposażony jest w wygodne, duże sitko. Ja jestem nim zachwycona. Jakość i wygoda użytkowania w jednym to dla mnie połączenie idealne. Długo rozglądałam się za fajnym, przezroczystym dzbankiem do herbaty, który pozwoliłby mi cieszyć się z jej parzenia, wszystkimi zmysłami. I oto trafiłam na prawdziwą perełkę! Z marką Hario mam już dosyć spore doświadczenie, ponieważ od siedmiu lat jestem szczęśliwą posiadaczką czajnika Buono oraz drippera. Niedawno do mojej kolekcji dołączył jeszcze ten dzbanek i jest miłość!
Skoro jesteśmy już przy temacie herbaty, to nie może zabraknąć moich dwóch polecajek na fantastyczne, zimowe mieszanki. Pierwszą z nich jest Muminkowa sypana herbata od Teministeriet. Bajeczna puszka i jeszcze bardziej bajeczne wnętrze kryjące w sobie Black Tea Mulberry, czyli mieszankę czarnej herbaty z dodatkiem melona, kwiatów pomarańczy, morwy oraz kwiatów aksamitki.
Nie dość, że pysznie smakuje, to jeszcze ten zapach...
Moim kolejnym, herbacianym typem jest puszka roiboosa T-TE o smaku jagody i czarnego bzu. Jeśli można by było zamknąć w puszce zapach lasu, to zdecydowanie jego aromat smakowałby dokładnie tak, jak ta herbata.
Na zimowe popołudnia, które zmieniają się w wieczory przyda się również coś słodkiego.
Świąteczne praliny od Monbana to pyszne łakocie, które umilą nie jedną chwilę przy kawie czy herbacie.
I na koniec jeszcze sprawdzona receptura ode mnie na słodkie umilacze długich rozmów przy filiżance parującego naparu. Specjalnie na tę okazję przygotowałam pyszne muffiny z makiem, żurawiną i białą czekoladą. Łączą w sobie słodycz i delikatną kwaskowość, dla mnie to rozwiązanie idealne!
Muffiny z makiem, żurawiną i białą czekoladą
/ składniki na 12 sztuk/
- 200 g mąki pszennej
- 50 g mąki migdałowej (to nic innego jak zmielone w blenderze migdały)
- 100 g cukru
- 1 szklanka (200 ml) maślanki/kefiru lub płynnego jogurtu naturalnego
- 3 łyżki maku (suchego, niemielonego)
- 75 g masła
- 1 jajko
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta sody
- 1 łyżeczka ekstraktu z prawdziwej wanilii
- 1/2 szklanki świeżej żurawiny
- 1/2 tabliczki białej czekolady
Żurawinę umyj i osusz na sitku. Masło umieść w garnuszku i rozpuść, gdy będzie miało płynną konsystencję, zdejmij garnuszek z ognia i wystudź przed dodaniem do masy na babeczki.
Czekoladę posiekaj nożem i przełóż do małej miseczki.
W dużej misce mieszam przesianą przez sitko mąkę, dodaję mąkę z migdałów, mak, proszek do pieczenia oraz sodę.
W drugiej misce mieszam jajko wraz z cukrem, dodaję ekstrakt waniliowy, wystudzone i płynne masło oraz maślankę. Mieszam wszystko za pomocą trzepaczki.
Zawartość obu misek łączę, dodaję posiekaną wcześniej białą czekoladę i owoce żuraiwny, Całość mieszam tylko do połączenia się składników za pomocą zwykłej łyżki.
Foremkę na muffinki wykładam papilotkami, które następnie wypełniam surowym ciastem na babeczki . Nagrzewam piekarnik do 180 st C. (opcja grzania góra-dół) i piekę w nim babeczki przez ok. 20-25 minut - na tzw. "złoty kolor".
Po upieczeniu studzę je i dekoruję cukrem pudrem.
Smacznego!
W związku z tym, że post powstał we współpracy ze sklepem CoffeeDesk.pl, mam dla Ciebie rabat!
Na hasło: waniliowachmurka przy zakupach powyżej 100 zł dostaniesz 20 zł zniżki na całą ofertę.
Kod nie łączy się z innymi promocjami i jest ważny do końca grudnia, czyli do 31.12.2020 r.😉
Brak komentarzy
Prześlij komentarz