Pyszny, chrupiący z lekką nutą kwaskowej słodyczy (którą daje mu żurawina).
Nie wymaga zakwasu. Zostawiłam go do wyrastania na 12 h w lodówce, to znacznie podniosło jego walory smakowe. Polecam Wam ten zabieg.
/ na zdjęciach jest to chleb ciemniejszy, jaśniejszy- pszenny bez dodatku żurawiny, pieczony na samej mące pszennej typ 550/
- 350 g mąki pszennej razowej
- 150 g mąki pszennej typ 550
- 330 ml wody ( +/- łyżka)
- 10 świeżych drożdży
- garść żurawiny
- 10 g soli
- mąka pszenna do podsypywania ciasta
W ciepłej wodzie rozpuściłam drożdże.
Mąki przesiałam, dodałam do nich wodę z drożdżami, sól, żurawinę. Zagniotłam ciasto w kulkę (jeżeli będzie się kleić można podsypać mąką).
Lnianą ściereczkę wysypałam mąką pszenną i położyłam na niej zagniecione ciasto. Tak zawinięte, włożyłam do durszlaka i zostawiłam w zimnie (w moim przypadku była to lodówka) na całą noc.
Rano w piekarniku rozgrzałam płaską blachę do 250 stopni C., przełożyłam na nią papier do pieczenia i wyrośnięte przez noc ciasto chlebowe, piekłam w tej temp. jeszcze 10 minut, później obniżyłam temp. do 210 stopni i włożyłam na dno piekarnika naczynko ceramiczne wypełnione wodą (dzięki temu chleb nie będzie miał zanadto twardej skórki), dopiekałam kolejne 25 minut- na złoty kolor.
Upieczony chleb popukany od spodu wyda głuchy odgłos.
Studziłam chleb na kratce. Kroiłam po zupełnym wystudzeniu.
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Słońce Twoje pieczywo jest przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńrustykalne cudo, robię!
OdpowiedzUsuńPiękne bochenki! Poproszę o kromkę takiego chleba :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko! Moje bochenki rzadko bywają tak imponujące. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńo,na taki chlebek bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu- dziękuję, to kwestia wprawy:)
OdpowiedzUsuńPolka Dot- koniecznie się pochwal jak już zrobisz;))!
Nemi- :)
Jey, Agnieszko - :)
OdpowiedzUsuń