Najpyszniejsze pierniczki jakie ostatnio jadłam. W środku są lekko mięciutkie, z wyraźnie cytrusową nutą. Polubi je każdy.
Przepis zaczerpnęłam od niezawodnej Dorotuś.
Składniki na 30 sztuk:
- 250 g mąki pszennej
- 85 g zmielonych migdałów na mąkę ( zmieliłam w malakserze płatki migdałowe)
- 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
- 1 łyżeczka zmielonego cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 200 ml płynnego miodu
- 85 g masła
- pół szklanki drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej*
- 85 g zmielonych migdałów na mąkę ( zmieliłam w malakserze płatki migdałowe)
- 3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
- 1 łyżeczka zmielonego cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 200 ml płynnego miodu
- 85 g masła
- pół szklanki drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej*
Suche składniki: mąkę, migdały, proszek, sodę, przyprawy wymieszać w misce.
W garnuszku z grubym dnem umieścić masło i miód, podgrzewać, mieszając, do roztopienia masła. Zdjąć z palnika i lekko przestudzić (mieszanka ma jednak być ciepła).
Do suchych składników wlać ciepłą masę maślano - miodową, dodać kandyzowane owoce i wymieszać (można mikserem), by nie było grudek. Ciasto powinno wyjść lepiące (nie dosypywać mąki). Przykryć ściereczką i odstawić do ostudzenia (zgęstnieje).
Po tym czasie z ciasta robić kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego (powinno Wam wyjść około 30 sztuk). Układać na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia w dużych odległościach od siebie (bardzo rosną). Każdą kulkę spłaszczyć trochę łyżką (ponieważ ciasto bardzo się klei najlepiej maczać ręce w wodzie i wtedy formować kulki, również łyżka, którą je spłaszczamy powinna być wilgotna).
Piec w temperaturze 180ºC przez 15 minut (nie dłużej, bo będą zbyt kruche). Lebkuchen wyciagnięte prosto z piekarnika będą bardzo miękkie, należy poczekać 2 minuty, potem przenieść je na kratkę do wystudzenia. Później ich wierzch kruszeje, by zmięknąć znów na drugi dzień, po pokryciu lukrem.
Składniki na lukier:
- 2 szklanki cukru pudru
- kilka łyżek gorącej wody
- kilka łyżek gorącej wody
Cukier puder wsypać do miseczki. Dolewać gorącą wodę, łyżka po łyżce, mieszając i rozcierając grzbietem łyżki. Gdy lukier będzie lejący, ale nie za gęsty, maczać w nim pierniczki i odkładać na kratkę do całkowitego zastygnięcia lukru.
Kolejnego dnia lebkuchen można układać do świątecznych pudełek, są mięciutkie i gotowe do degustacji :-)
* jeśli nie posiadacie kandyzowanej skórki cytrynowej warto dodać skórkę otartą z dwóch cytryn
♪♫
______________________________♥_____________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
Kurcze! Widzę je po raz kolejny.. Chciałabym takie zrobić! ;D
OdpowiedzUsuńWspaniałe pierniczki, aż czuję i zapach :D
OdpowiedzUsuńKiedyś jedliśmy takie pierniczki, tylko z orzechami, masz rację pycha. Do dziś jak patrzę na puszkę, ślina mi leci.
OdpowiedzUsuńMiło było wcinać jelenia w twoim towarzystwie.
Zamiast jedzenia cytrynki, bo i w nich znajdziemy witaminki ;))
OdpowiedzUsuńZgadzam się, najlepsze. W zeszłym roku piekłam je dwa razy i w tym roku również u mnie się pojawią :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze i bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńSuper! Mam w planach pieczenie pierniczków dla Młodej do szkoły, więc Twój przepis też sobie wydrukuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te pierniczki! To jedne z moich ulubionych. Ślicznie wyglądają :) ps. faktycznie trochę podobne do tych fińskich, tylko tamte zdecydowanie mają nutę korzenną a nie cytrusową :) dlatego w smaku są zupełnie inne :) pozdrawiam ciepło, Kasia
OdpowiedzUsuńTo są pyszne pierniczki! Najpyszniejsze chyba:). Też je robiłam w zeszłym roku i chyba zrobię teraz także. Wspaniale Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
czaję się na nie i czaję.
OdpowiedzUsuń; )
najlepsze, bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńja chcę jednego, dasz? xd
a to prawda, też je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńsą super! robiłam je rok temu i w tym roku też zrobię :)
OdpowiedzUsuńMuszę je zrobić w tym roku. Olciaku strasznie się cieszę, że Cię wczoraj spotkałam :)
OdpowiedzUsuńCzy napewno do polukrowania trzydziestu ciastek potrzeba, aż takiej ilości lukru?
OdpowiedzUsuńna pryszly weekend planuje zrobienie pierniczkow i obiecuje skorzystac z Twjego przepisu i podzielić się jak to mi wyszlo :D
OdpowiedzUsuńa tymczasem obserwuję i zapraszam do mnie na tadzin
http://bemymusthave.blogspot.com/
uwielbiam pierniczki! zaprezentowałaś je w tak piękny sposób, że nie można się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńW tym roku piernik staropolski już czeka, żeby zrobić z niego pierniczki, więc ciężko byłoby zrobić coś jeszcze. Ale lebkuchen wyzierają na mnie z wielu blogów, więc poważnie się zastanawiam, czy nie dodać ich do listy ciasteczek "do zrobienia" :]
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie i kusząco, mniam :)
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Piekłam je Olciku w zeszłym roku, zniewalają smakiem:) ...tylko mi takie plaskate wyszły ....ale w tym roku je powtórzę ...bo są po prostu cudne ...a tymczasem porywam jednego od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńzapowiadają się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńteż robię i uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy- tak :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was, Kochani!
o, jakie pyszniutkie:) te pierniczki sa bardzo kuszace:)
OdpowiedzUsuńWidziałam te pierniczki u Dorotus i też o nich myślałam. Skoro Ty też je zachwalasz chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńTeż zamierzam je zrobić! Piękne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńJudik- a bardzo ci dziękuję;)
OdpowiedzUsuńIvko- polecamy!
Ago- masz rację:)
Twoje pierniczki wyglądają wspaniale. Aż ślinka cieknie :-)
OdpowiedzUsuńSą pyszne, najlepsiejsze pod słońcem. Zakochaliśmy sie w nich w zeszłym roku.
OdpowiedzUsuńPiękne Ci wyszły. Dziękuję Olciku za udział w Festiwalu:)
Majana
Wyglądają na pysznie miękkie, słodko-korzenne :) Dziękuję za udział w Korzennym; podsumowanie się robi.
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :) Uwielbiam takie pierniki :)
OdpowiedzUsuń