Gołąbek bez mięsa? Tak.
Świetny zarówno dla wegetarian jak i mięsożerców.
Bardzo lubię odpowiedniki wegetariańskie dań mięsnych, często zdarza się, że prześcigają w smaku ich prototypy.
- 3 czerstwe bułki
- mała główka kapusty
- 3 łyżki posiekanego koperku i szczypiorku
- pół litra przecieru pomidorowego
- 3 ząbki czosnku
- 125 ml podgrzanego mleka
- 2 jajka
- 3 łyżki twarogu
- 200 g pieczarek
- 3 łyżki oliwy
- sól, pieprz
Usuwamy głąb z kapusty i wkładamy ją na parę minut do lekko osolonego wrzątku (ma zmięknąć i stać się bardziej giętka).
Wyjmujemy i odrywamy ostrożnie jej liście.
Odkładamy na bok.
Bułki kroimy w kostkę i wkładamy do miseczki, zalewamy wrzącym mlekiem (powstanie papka).
Pieczarki kroimy w drobną kostkę, dodajemy do bułek namoczonych w mleku, potem wrzucamy koper ze szczypiorkiem, wbijamy 2 jajka i mieszamy. Dodajemy twaróg, przyprawiamy wszystko pieprzem i solą.
Gdy mamy już farsz możemy nakładać go na liście kapusty i zwijać - tak jak gołąbki.
Smarujemy oliwą naczynie żaroodporne i wkładamy do niego gołąbki.
Obieramy z łupinek czosnek i kroimy go na mniejsze cząstki.
Podlewamy wszystko sosem pomidorowym i wrzucamy pokrojone ząbki czosnku.
Pieczemy w 200 stopniach przez ok. 40 minut.
Podajemy z kromką chleba lub z ziemniakami.
Smacznego!:)
______________________________♥______________________________
Dziś Dzień naszego poczciwego Czosnku.
Zoorganizowany został już po raz trzeci przez Grumków.
Dołączam się więc do niego razem ze swoim obiadem.
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
O mamusiu, wyglądają bosko:) Aż nabrałam ochoty, jak ja dawno gołąbków nie jadłam:) Mama mojego byłego robiła świetne gołąbki bez mięsa, aż mi żal:)) Świetny przepis, zapisuję i jutro chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, jak wielką ochotę mam na gołąbki. Na pierwszy rzut na pewno pójdą te tradycyjne. A później - kto wie? - może pojawią się i te postne?...
OdpowiedzUsuńjak ja dawno nie jadałam gołąbków, a takich to w ogóle (;
OdpowiedzUsuńŚwietna alternatywa dla takiego gołąbkożercy jak ja ;)
OdpowiedzUsuńale pyszniasto wygladaja:) a takie nie miesne chetnie wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńMi też coraz częściej smakują t wegetariańskie odpowiedniki. I bardzo się z tego cieszę ;).
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie mam wielką ochotę na te gołąbki!
;)
Pycha ! Robię podobne dla mojej córki :)
OdpowiedzUsuńFajne takie postne gołąbki :) Zabieram jednego :)
OdpowiedzUsuńGołąbki w każdej formie to ja uwielbiam:)
OdpowiedzUsuń