Pierogi ze śliwkami na zimne dni

Zimno dziś.
Idę ulicą, ludzie szybko przemykają ulicami,by czym prędzej znaleźć się w domu.
Wcale nie jestem inna, z chęcią bym się stąd teleportowała . Chyba nie mam ochoty zachwycać się szarym, zapłakanym końcem września. Marzę o ciepłych dłoniach i pięknym, złotym słońcu. Nie jestem jeszcze gotowa na te termometrowe 5 stopni Celsjusza.
Na przywołanie dobrej pogody zrobię fioletowe, uśmiechnięte pierogi ze śliwkami, a nóż wywołam słońce?




Pierogi ze śliwkami

(przepis dodaję z wrześniowego wydania Pierogarni, z moimi małymi zmianami)

Ciasto:

- 350 g mąki

- 1 jajko

- 125 ml letniej wody

- sól

 
 
Farsz:


- śliwki
 
- cukier brązowy
 
- śmietana lub serek homo
 
- cynamon (niekoniecznie)
 
 
Ciasto dokładnie wyrabiam, dzielę na 4 części i każą z nich cieniutko wałkuję.
Wykrawam szklanką kółka.
Śliwki kroję na mniejsze cząstki- zwykle na 4 części, bo używam dużej odmiany. Nadziewam nimi kółeczka i dokładnie zlepiam brzegi.
Wrzucam na gotującą się wodę i czekam. Gdy wypłyną trzymam je jeszcze przez 1-2 minuty w garnku po czym wyjmuję. Podaję z cukrem brązowym i śmietaną lub serkiem homo, możesz dodać cynamon.
 
Smacznego:)!
 
 

Ps: Dziś myślami jestem tu:



______________________________♥______________________________

19 komentarzy

Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.

  1. Olcik, ja też się dzisiaj przemykałam ulicami W-wy.Tak zimno było...Też marzę o ciepełku jesiennym.I o takich pierożkach.Wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  2. ach, takie pierozki sa na pewno pyszne:) chetnie bym kilka porwala i zjadla ze smakiem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham takie pierożki. Olciaku napisz do mnie na maila w sprawie Kubusia

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie pierogi... Olciu, Ty to pożyjesz... Najpierw pyszny chleb, później szarlotka, teraz pierogi... Może ja zacznę się u Ciebie stołować...???

    OdpowiedzUsuń
  5. takie pierogi to od razu choć trochę ciepła przywołują :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj za takie pierogi to oddam wszystko no i za odrobinę słońca, którego u mnie dziś było stanowczo za mało :(
    www.kuchcikowo.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  7. A to ja poproszę porcyjkę takich pysznych pierożków:)

    OdpowiedzUsuń
  8. właśnie sobie uświadomiłam, że tego lata jadłam bardzo mało pierogów z owocami...może jeszcze zdążę to nadrobić, póki śliwki na horyzoncie! :)
    Chętnie skubnęłabym Twoich...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mniam, świetnie wyszły i zmiany jak widać im nie zaszkodziły.
    Też mnie w tym roku ta jesień zaskoczyła jakoś.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Olciku rzuć jednym w moją stronę:) piękne i takie kolorowe przez ten sosik i śliwkową dekorację:)
    Pozdrawiam jola

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam pierogi. pyszne ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. A we mnie już chyba jest zgoda na jesień. I nawet myśli o zimie, całkiem przychylne, się pojawiają...
    Ale chętnie talerz pierogów ze śliwkami pełnymi słońca - słońca przez całe lato zbieranego - bym teraz zjadła :)

    Uściski Olciku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Też nie lubię końca września i w ogóle jesieni czy zimy. Najchętniej zapadłabym na ten czas w sen albo uciekła w ciepłe kraje... To by było coś!

    A takie pierogi zdecydowanie wywołałyby uśmiech. Choć na chwilę.

    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam właśnie w lodówce dużo śliwek i przyznam, że nigdy jeszcze nie robiłam z nimi pierogów - a to na pewno dobry sposób na ich wykorzystanie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. mmmm... pięknie Ci wyszły:) a ja mam ochotę na knedle;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewelajno- oj taak..

    Zachęcam, zachęcam Was serdecznie do ich zrobienia:)
    Nie pożałujecie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierogi pierwsza klasa. Z chęcią bym zjadła takowe.
    I teraz wyjdzie moja natura poprawiaczki nie piszemy "z tąd" a "stąd".
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu, całe życie pisałam "z tąd" i nikt mnie nie poprawiał.
    Dziękuję:D!

    OdpowiedzUsuń
  19. Z tym serkiem to genialne rozwiązanie, nigdy wcześniej tego nie próbowałam. Dziękuję za udział w Różowych Garach, za fioletowo-różowe wsparcie i odrobinę śliwkowej słodyczy. Pozdrawiam, Ola.

    OdpowiedzUsuń

jestem na instagramie