Komu z Was wydawało się (tak jak Mi), że zrobienie domowego ravioli jest trudne ?
Nic bardziej mylnego! Roboty z nim niewiele- uwierzcie Mi, mniej niż z pierogami!:), a smak duuużo lepszy, oj tak.
Delikatne pierożki, z kremowym środkiem, wypełnionym aromatyczną bazylią- to moja propozycja obiadowa na lato, polecam!:)
Ciasto:
300 g mąki
3 jajka
3 łyżki oliwy
ciepła, przegotowana woda
Farsz:
opakowanie serka ricotta
garść listków bazylii (posiekanych, najlepiej w malakserze)
pieprz i sól
Mąkę wysypujemy na blat, w środku mąki robimy dołek, wbijamy jajka, wlewamy oliwę i zagniatamy gładkie ciasto - jeśli jest zbyt suche, należy dodać nieco ciepłej wody. Jeśli zbyt klejące - odrobinę mąki.
Zawijamy w folię spożywczą i odkładamy na minimum godzinę do lodówki do maksimum 2 dni.
Składniki farszu łączymy
Ciasto wałkujemy jak najcieniej, kieliszkiem wykrawamy kółka o średnicy ok. 4-5 cm, na środku kładziemy łyżeczkę farszu i dokładnie zlepiamy brzegi.
Gotujemy w gorącej, osolonej wodzie przez ok. 3 minuty. Podajemy od razu.
Smacznego!:)
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
z takim farszem rewelacja;)
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają te pierożki!:))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńo, a mnie się nadal tak wydaje..
OdpowiedzUsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńdomowe zdecydowanie najlepsze!!!
OdpowiedzUsuńZa mną też od dawna chodzą takie domowe ravioli z ricottą, ale coś się zebrać nie mogę. Ciągle coś innego mi wypada. Ale skoro piszesz, że robi się migiem to mnie zaczyna kusić by ugotować takie cuda :-)
OdpowiedzUsuńAniu- polecam, bo na prawdę:)
OdpowiedzUsuńAsiejko- niepotrzebnie ;)
jeszcze nigdy nie jadłam takich pierożków;) musiały być pyszne:)
OdpowiedzUsuńAleż urokliwe te Twoje pierożki, Olciu!
OdpowiedzUsuńI jakie śliczne zdjęcie w profilu. ;))
Ściskam! ;*
ja wychodzę z założenia, że w kuchni nie może być nic trudnego jeśli tylko chęć jest (:
OdpowiedzUsuńa ravioli robiłam bardzo podobne, jeszcze ze szpinakiem i sosem pomidorowym, pyszne!
Viri- dokładnie;)
OdpowiedzUsuńOliwko- dziękuję:*
Ilciu- koniecznie musisz spróbować.
ravioli nigdy nie jadłam, ale widzę, że muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuńricotta jako nadzienie - pyyycha
mi tez szczerze mowiac zawsze wydawalo sie, ze to cos trudnego, ale moze w koncu sie skusze, u Ciebie, jak oczywiście wszystko, ravioli pysznie wygląda;*
OdpowiedzUsuńjeśli nie są trudniejsze od pierogów to mogę spróbować :) wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńojej, ten farsz zapowiada się interesująco. świetny pomysł ;]
OdpowiedzUsuńtakie jedzonko to musi byc pychotka:)
OdpowiedzUsuńdla mnie ravioli tez jest to tylko wyobrazenie, ale jak mowisz, ze to nie takie trudne, to moze sie i skusze:0
Czy ja kiedyś będę maiłą tyle czasu, aby zrobić choć zwykłe pierogi... Na Twoje też bym się skusiła - zwłaśzcza teraz po powrocie, kiedy lodówka zieje pustką... Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńMuszę, musze musze je zrobić. Bylam pewna że są zdecydowanie trudniejsze. Czy nie byly opowiem jak zrobię:)
OdpowiedzUsuńKasiu- pewnie, że musisz to czym prędzej zmienić:)
OdpowiedzUsuńCiastello- :) dziękuję i zachęcam.
Olivio- ba, są nawet łatwiejsze!
Karmel-itko, Ago- :) polecam
Ewelajno- świetny pomysł
Kaczucho- dobrze;))
Pozdrawiam Was ciepło, Olcik