Przywitaliśmy maj, jesteśmy w trakcie długiego weekendu. Co u mnie?
Cztery dni temu zostałam Psią Mamą. Siedmiotygodniowy Willie jest dwukilogramową, białą kulką rasy west.
Budzi mnie cztery razy w ciągu nocy, gryzie palce i nadgarstki. Śpi krótko, ale często, z zaciekawieniem śledzi każdy ruch jaki wykonuję w kuchni. Ba! to mój osobisty asystent, poznajcie go :)
______________________________♥____________________________
Dziękuję za komentarz. Wszystkie z uwagą czytam, choć nie zawsze mogę odpisać. Jeśli masz jakieś pytanie napisz na maila waniliowachmurka@gmail.com
Zapraszam też na fanpejdż Waniliowej Chmurki na Facebooku.
mega słodziak!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
jest słodki!
OdpowiedzUsuńŚliczny piesek! ; )
OdpowiedzUsuńJa też nie wyobrażam sobie życia bez zwierzątka na dłuższą metę. Tylko mój golden retriver nie jest 2-wu kilogramowy tylko 22-wu. : D
Pozdrawiam
Jakie białe cudeńko :) Tęsknię za jakimś zwierzęciem w domu, ale niedawno straciłam moją sunię i chyba jeszcze nie jestem gotowa na nowego członka rodziny
OdpowiedzUsuńSłodziak!
OdpowiedzUsuńjaki kochany *-* prześliczny jest !!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego pieska! Marzę o takim, ale jeszcze chwilę muszę poczekać bo obecne warunki i styl życia nie pozwalają nam do końca na takiego białego malucha;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
M
Gosiu- ja po stracie swojej dosyć szybko "załatałam" dziurę w seduchu Willem, ale to zależy od charakteru. Jedni wolą poczekać, inni szybciej dochodzą do wniosku, że czas już na kolejnego przyjaciela.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uroczy! Ja rok temu spełniłam swoje marzenie i już nie wyobrażam sobie życia bez mojej kotki :-)
OdpowiedzUsuńOj Kochana to nawet mnie moje dziecko rzadziej w nocy buzi ...to teraz jesteś mamą pełną parą|:|) buziaki
OdpowiedzUsuńWow, jaka kruszynka <3
OdpowiedzUsuńxoxo
http://livingwithpepe.blogspot.com/